Wiadomości dla Marcosa Tadeu Teixeiry w Jacareí SP, Brazylia

 

wtorek, 23 marca 2021

Wiadomość od Naszej Pani Królowej i Posłańca Pokoju przekazana widzącego Marcosowi Tadeu Teixeira

Trzeba bardziej rozpowszechniać moją wiadomość z Bonate!

 

(Marcos): "Na wieki chwalony niech będzie: Jezus, Maryja i Józef!

Tak, moja Pani.

Tak, Matko, zrobię...

Zrobię tak..."

(Najświętsza Maryja): "Kochani dzieciu, dziś zapraszam was wszystkich do bardziej rozpowszechniania wiadomości, które dałam w Bonate.

Moje Objawienia na Ghiai di Bonate nie zostały ujawnione światu tak, jak chciałem. Dlatego miecz najbardziej bolesnej bólu jest do dziś zakopany w moim sercu, ponieważ moje prośby złożone w Bonate nie zostały spełnione.

Tylko mój mały syn Marcos wysiłek nadludzki, aby lepiej poznać i przestrzegać przez wszystkich moją wiadomość z Bonate.

Trzeba mu pomóc, trzeba bardziej rozpowszechniać moją wiadomość z Bonate!

Dlatego dajcie wszystkim moim dzieciom 6 filmów o moich objawieniach w Bonate (Głosy z Nieba #20), aby wszyscy wtedy poznali moje wezwania do nawrócenia, modlitwy i pokuty, a te moje życzenia wdrożyli jak najszybciej, bo jeśli nie, wieczny Ojciec pozwoli na spadnięcie wielkiego karania na całe ludzkość, a zaraża plaga ta teraz po całym świecie, przechodząc przez świat, nie skończy się!

Dlatego ze względu na nierozumienie wiadomości Nieba jest karany świat i tylko posłuszeństwo, modlitwa i nawrócenie tak jak prosi Niebo mogą zniknąć wszystkie plagi i kary na świecie.

Czujcie się ciągło pod opieką, módlcie się dużo, czytajcie, medytujcie moje wiadomości i żywoty świętych, aby nie trafić do rąk Szatana przez grzech.

Módlcie się codziennie mój Różaniec!

Błogosławię was wszystkich z miłości teraz: z Bonate, z Pontmain i Jacareí.

Link do YouTube'a:

https://youtu.be/WZDk_yCpedY

---------------------------------

Nasza Pani do Edsona Glaubera

11 czerwca 1997 roku Błogosławiona Matka wspomniała Edsonowi i jego matce o objawieniach Świętej Rodziny w Ghiai de Bonate na północy Włoch w latach 40. XX wieku, których Edson początkowo nie znał wcale. Powiedziała:

“Kochani dzieci, kiedy ukazałam się w Ghiaie di Bonate razem z Jezusem i św. Józefem, chciałem pokazać wam, że później cały świat powinien mieć wielką miłość do Najczystszego Serca św. Józefa i Świętej Rodziny, ponieważ Szatan zaatakuje rodziny bardzo głęboko w tych końcowych czasach, niszcząc je. Ale ponownie przychodzę, przynosząc łaski Boże, naszego Pana, aby dać je wszystkim rodzinom najbardziej potrzebującym boskiej ochrony.”

Źródło: www.sunstar.com.ph

---------------------------------

13 Objawień Madonny Adelaide Roncalli (Ghiaie di Bonate)

ŻWIRY Z BONATE

Krótki wstęp do miejsca, gdzie Matka Boża ukazała się małej Adelaide Roncalli

Parafia Ghiaie di Bonate znajduje się diecezji Bergamo, około dziesięciu kilometrów od stolicy. Można tam dotrzeć z Mediolanu i Brescii w ciągu ok. godziny jazdy autostradą, wyjeżdżając na węźle Capriate i kierując się ku Ponte San Pietro. Na rondo Bonate Sopra, za stacją benzynową, skręcaj prawy i jedź w dół do Ghiaie di Bonate. Kilka zakrętów ulicami wsi i docierasz na miejsce objawień z 1944 roku, gdzie wzniesiono kaplicę ku pamięci.

Ghiaie di Bonate wzięło swoją nazwę od żwirowego podłoża rzeki Brembo. Jest to część Bonate Sopra i, w niewielkim stopniu, Presezzo. Kościelnie jest parafią od 1921 roku, Ghiaie di Bonate zostało cywilnie uznane, po wielu sporach, 29 marca 1944 roku, na przedwieczorie objawień. Jest to jedyna parafia w diecezji dedykowana Świętej Rodzinie.

Il Torchio jest podfrakcją Ghiai, obejmującą grupę kilku domów rozrzuconych blisko Brembo, wśród pola i sadzonki iglastych drzew, dominowanej przez płaskowyż Isola, który służył jako amfiteatr dla olbrzymich tłumów, którzy przybywali tam podczas objawień. W rzeczywistości od 13 maja do 31 lipca 1944 roku ponad trzy miliony pielgrzymów przyjechało do tej małej wsi Bergamo, fale ludzi, którzy przyszli głównie pieszo lub innymi środkami transportu, ryzykując swoje życie z powodu ciągłych bombardowań i ognia karabinowego maszynowego.

II Wojna Światowa rozdarła Włochy żałobą i ruiną. Ludzie żyli w strachu i pozbawieni wszelkich potrzeb, a marzenie o pokoju wydawało się nieosiągalne. Gdy wszystko wyglądało na zaginione dla Włoch i świata, gdy Papież ryzykował być deportowany do Niemiec, nadzieja odrodziła się dzięki cudowi. W tej małej wsi niewiadomej światu, w późnym popołudniu 13 maja 1944 roku, Matka Boża ukazała się siedmioletniej dziewczynce.

Tak jak zrobiła to w Fatimie 13 maja 1917 podczas I Wojny Światowej, Matka Boża wybrała ponownie 13 maja, aby przesłać swoje wiadomości nadziei i pokoju do świata rozdzieranego przez II Wojnę Światową.

Objawy Ghiaie di Bonate określono jako "Epilog Fatimy".

ADELAIDE RONCALLI

Krótki biograficzny wstęp o Adelaide Roncalli

W 1944 roku w Torchio, przedmieściu Ghiaie di Bonate Sopra, mieszkała rodzina Roncallich składająca się z syna Luigiego i siedmiu córek: Caterina, Vittoria, Maria, Adelaide, Palmina, Annunziata i Romana (oraz Federica, która zmarła w młodym wieku). Ojciec Enrico porzucił życie rolnika i pracował jako robotnik w lokalnej fabryce. Jego matka Anna Gamba, gospodyni domowa, musiała wychowywać swoich licznych potomków z niezwykłą cierpliwością.

Adelaide miała wtedy siedem lat. Urodziła się 23 kwietnia 1937 o godzinie 11:00 w Torchio i została ochrzczona 25 kwietnia przez proboszcza, ks. Cesare Vitale. Chodziła do pierwszej klasy; była zwykłym dzieckiem, pełnym zdrowia i żywiołu, lubiło się bawić.

Aż do tego popołudnia 13 maja 1944 roku, kiedy Święta Rodzina ukazała się jej, nic nie sugerowało, że jej imię przekroczy nie tylko granice Włoch, ale i Europy.

Gdy świat płonął w płomieniach nienawiści i broni, a wojna wydawała się nigdy nie skończyć, Matka Boża, matka jedności i królowa pokoju, wybrała młodą dziewczynę z Bonate, Adelaide Roncalli, aby przesłać swoje wiadomości do świata. Ukazała się jej przez trzynaście dni w dwóch cyklach: pierwszy od 13 do 21 maja, drugi od 28 do 31 maja.

Matka Boża przepowiedziała jej:

"Cierpieć będziesz bardzo, ale nie płacz, bo potem przyjdzieś ze mną na niebo." "W tej dolinie prawdziwych cierpień będzieś małą męczenniczką..." Ale Adelaide była za mała, aby od razu ocenić powagę tych słów. Po objawieniach została izolowana, zastraszona, przestraszona i psychicznie torturowana tak bardzo, że w końcu 15 września 1945 roku ktoś zdołał wywrzeć od niej pisemne wycofanie, które ciążało jak głaz na procesie uznania objawień.

W dniu 12 lipca 1946 roku odrzuciła ona retrakcję, którą jej nakazano sformułować, ponownie potwierdzając w piśmie prawdziwość objawień. Niestety, to nie przyniosło oczekiwanego skutku, ponieważ 30 kwietnia 1948 roku biskup Bergamo Monsignor Bernareggi wydał dekret "non consta", zabraniający jakiejkolwiek formy kultu Matki Bożej, czcionej jako ukazała się w Ghiaie di Bonate.

Przenoszona tam i tutaj przeciwko swojej woli i bez wiedzy rodziców, przeciwstawiana, drwiąca z niej i znieważana, Adelaide nosiła swój krzyż daleko od domu.

Kiedy skończyła piętnaście lat, biskup pozwolił jej wejść do Zgromadzenia Sióstr Sakramentek w Bergamo. Gdy biskup zmarł, ktoś zdołał uzyskać rozkaz wydalenia jej z klasztoru, wymuszając na niej rezygnację z planu powołania, jakiego Maryja dla niej zaplanowała. Ta rezygnacja przyniosła jej wiele cierpienia i kosztowała ją długotrwałą chorobę.

Każda nastolatka zostałaby zniszczona przez taki los, ale Adelaide była silna i odzyskała siły. Zmęczona oczekiwaniem na otwarcie drzwi klasztornych ponownie, zdecydowała się wyjść za mąż i przeprowadziła się do Mediolanu, gdzie poświęciła się z ofiarnością opiece nad chorymi. Minęły lata a Adelaide pozostała zamknięta w milczeniu narzuconym jej przez przełożonych.

Wreszcie skorzystawszy z dekretów Soboru Watykańskiego II dotyczących prawa do informacji, Adelaide poczuła ulgę od zakazów, które na nią nakładano i zdecydowała się uroczyście i oficjalnie potwierdzić przed notariuszem prawdziwość objawień.

Teraz Adelaide Roncalli, wizjonerka z Ghiaie, już nie żyje. Postrzelona przez niewyleczalną chorobę, zmarła o trzeciej rano niedzieli 24 sierpnia 2014 roku. Żyła w całkowitej tajemnicy, daleko od reflektorów, w posłuszeństwie wobec Kościoła i przede wszystkim bez złości dla tych, którzy jej boliło i przyniosły wielkie cierpienie.

THE 13 APPARITIONS OF MADONNA

Do małej Adelaide Roncalli (Ghiaie di Bonate)
*******

1st APPARITION

Data: sobota 13 maja 1944, godz. 18:00

Uczestnicy: Adelaide i kilka małych dziewczynek

Wizja: Święta Rodzina

Tego późnego popołudnia 13 maja 1944 roku, siedmioletnia Adelaide Roncalli poszła zbierać kwiaty maliny i stokrotki wzdłuż ścieżki prowadzącej obok lasu sosnowego, aby umieścić je przed obrazem Matki Bożej.

Z nią, na pewnej odległości, były jej sześć-letnia siostra Palmina i niektóre z jej przyjaciółek.

Ze zwierciadła Adelaide:

'Chciałam zbierać kwiaty dla Madonny, która stoi na połowie schodów do mojego pokoju w domu. Zebrałem słoneczniki i umieściłem je w taczce, którą zrobił mój ojciec. Ujrzałem piękną bzową kwiatostan, ale był za wysoko dla mnie, żeby go zebrać. Podziwiałam ją, kiedy zauważyłam złoty punkt spadający od góry i stopniowo zbliżający się do ziemi, a gdy on zbliżył się, stał się coraz większy i w nim ujrzałam obecność pięknej Pani z Dzieciątkiem Jezusem na rękach i po jej lewej stronie św. Józefa. Trzech osób było owiniętych w trzy jajowate koła światła i wisiało w przestrzeni nie daleko od nici światła. Pani, piękna i majestatyczna, nosiła białą suknię i niebieski płaszcz; na prawej ręce miała koronę różańca składającą się z białych perełek; na nagich nogach miało dwie białe róże. Suknia wokół jej szyi miała końcowy efekt perłów wszystkich tak samo związanych złotem w formie naszyjnika. Koła otaczające trzech ludzi były luminiscentne z odcieniami złotego światła. Na początku byłam przestraszona i próbowałam uciec, ale Pani wezwała mnie cichym głosem mówiąc: "Nie uchodź, bo ja jestem Naszą Panią!" Wtedy zatrzymałam się i spojrzałam na nią, ale z poczuciem strachu. Nasz Pani spojrzała na mnie, a potem dodała: "Musisz być dobra, posłuszna, szanująca swojego sąsiada i szczera: modl się dobrze i wróć na to miejsce przez dziewięć wieczorów zawsze o tej porze". Nasz Pani spojrzała na mnie kilka momentów, a potem powoli oddaliła się, nie odwracając mi pleców. Patrzyłam aż białawy chmurka usunęła je spod mojego wzroku. Dzieciątko Jezus i św. Józef nie mówili; tylko spojrzeli na mnie z przyjaznym wyrazem'.

Widząc Adelaide w ekstazie, jej przyjaciółki wezwały ją i potrząsnęły bez skutku, tak że jej siostra Palmina, pod wrażeniem, pobiegła do matki, aby powiedzieć, że Adelaide umarła stojąc. Powoli odzyskując się z ekstazy, Adelaide ujawniła swoim przyjaciółkom, że widziała Naszą Panią, ale nie mówiła o tym w rodzinie, tak że kolacja odbyła się spokojnie. Jej przyjaciółki nie robiły tego samego i dlatego plotka zaczęła rozprzestrzeniać się po wsi.'

*******

2 OBJAWIENIE

Data: Niedziela, 14 maja 1944 r., godz. 18:00

Uczestnicy: Adelaide, kilka dziewczynek i chłopiec

Wizja: Święta Rodzina

Z notatnika Adelaide:

'Byłam w oratorium ze swoimi towarzyszami, ale około szóstej odczułam wielkie pragnienie pobiec na miejsce, gdzie Nasz Pani zaprosiła mnie. Wypędziłem się z niektórymi z moich towarzyszek; osiągając miejsce, instynktownie spojrzałam w górę i ujrzałam dwie białe gołębie przelatujące, a wyżej ujrzałam luminiscentny punkt zbliżający się i wyraźnie i majestatycznie określający postać Świętej Rodziny.

Na początku usmiały się na mnie, potem Nasz Pani powtórzyła mi to, co mówiła wczoraj: "Musisz być dobra, posłuszna, szczera i modlić się dobrze, szanować sąsiada. Pomiędzy cztertnastym a piętnastym rokiem życia stanieś siostrą Sakramentką. Będziesz bardzo cierpieć, ale nie płacz, bo potem przyjdę z tobą do Nieba!" Potem powoli oddaliła się i zanikła tak samo jak w poprzedniej nocy.

Czułam taką radość w sercu dla krótkich słów Matki Boskiej, a pamięć o jej słodkim obecności była jasna i precyzjna w moim umysle. Wróciłem z towarzyszami ku oratorium; na połowie drogi spotkaliśmy dobry chłopiec, który mnie zapytał. Kiedy powiedziałem, że widziałem Matkę Boską, on, niecierpliwy, rzekł do mnie: "Spróbuj wrócić i zobaczyć, czy ponownie się pojawi Ci i poproś ją, czy mogę zostać kapłanem poświęcając się jej." Szybko wróciłam na to miejsce i podniósłem oczy ku niebu w nadziei, że Matka Boska wróci. W rzeczywistości po kilku minutach piękne obecność Matki Boskiej ponownie pojawiła się, do której wyraziłem życzenie Candido, który był obecny podczas jej nowej wizyty. Miłym, macierzyńskim głosem odpowiedziała mi: "Tak, stanie się misjonarzem kapłanem według mojego Świętego Serca, kiedy wojna skończy się." Powiedziawszy to, powoli znikała.

Na końcu wizji poczułem chłopca ciągającego mój fartuch i niecierpliwy pytał mnie, co Matka Boskiej odpowiedziała. Kiedy powtórzyłem słowa Matki Boskiej do niego, szczęśliwie pobiegł poinformować swoją matkę. Wróciłam domów z towarzyszami i w sercu czułem wielką radość. Przed odejściem Matka Boska kazała mi wrócić na kolejne siedem wieczorów.

Adelaida nie musiała długo czekać, aby doświadczyć prawdy drugiej proroctwa. W rzeczywistości tego wieczoru w rodzinie była surowo upomniana. Ojciec A. Tentori pisze, że podczas tej wizji Matka Boskiej potwierdziła powołanie Candido "do którego się uśmiechnęła", ale potem Adelaide wydała mały krzyk i ukryła twarz w dłoniach, nie chcąc wyjaśnić dlaczego. Prawdopodobnie wiedziała o cierpieniu, jakie to powołanie kosztować będzie jej przyjaciółki. W międzyczasie wieść o wizjach przekroczyła granice Ghiaie di Bonate.'

*******

3rd WIDZENIE

Data: Poniedziałek, 15 maja 1944 roku, godz. 18:00

Uczestnicy: Adelaide, 2 przyjaciółki i około stu osób

Widzenie: Święta Rodzina (jaśniejsza niż zwykle)

Z notatnika Adeli:

'Kilka minut przed szóstą przybyłam na miejsce wizji z towarzyszami: Itala Corną i Giulią Marcolini. Trwało mi dłużej, aby dotrzeć na to miejsce, ponieważ droga była zatłoczona. Luminous punkt poprzedzony przez dwie małe gołębie pojawił się i powoli zbliżył się ukazując Świętą Rodzinę jaśniejszą niż zwykle. Jasnoniebieskie oczy Dzieciątka Jezus w tym widzeniu przykuwały moją uwagę szczególnym sposobem. Mała sukienka, która go pokrywała do stóp, była gładką, koszulkową różową barwy posypana małymi złotymi gwiazdkami. Matka Boska nosiła niebieską suknię z bardzo długim białym welonem spadającym od głowy. Małe gwiazdy tworzyły aureolę wokół twarzy Matki Boskiej; na jej stópach były dwie róże, a między połączonymi rękoma różaniec.

Wiele osób radziło mi, żebym poprosił Matkę Bożą o uzdrowienie ich dzieci i spytał, kiedy nadejdzie pokój. Opowiedziałem wszystko Matce Bożej, a ona odpowiedziała: "Powiedz im, że jeśli chcą, aby ich dzieci zostały uzdrowione, muszą się kąpić w grzechach, modlić się wiele i unikać pewnych grzechów. Jeżeli mężczyźni będą się kąpić w grzechach, wojna skończy się za dwa miesiące, w przeciwnym razie mniej niż za dwa lata." Odmawialiśmy razem około dziesięciu z różańca, potem powoli odchodzili aż zaniknęli.

Z fal tłumu ludzi, którzy przybyli później, wierzono, że wykonali całą tę modlitwę i pokutę, o którą poprosiła ich Matka Boża, i sądzono, że wojna skończy się za dwa miesiące. Zamiast tego, dwa miesiące po tym 15 maja, w czwartek 20 lipca, miał miejsce atak na Hitlera, który spowodował początek upadku Niemiec i ich późniejsze pokonanie. Wojna trwała jeszcze do lata 1945 roku, z powolnym zaprzestaniem działań wojennych. Matka Boża dokładnie przewidziała: "trochę mniej niż dwa lata".

*******

4. OBJAWIENIE

Data: wtorek 16 maja 1944, 18:00

Uczestnicy: około 150 osób

Wizja: Święta Rodzina

Popołudniu Adelaide poszła do oratorium, gdzie została zapyтана przez siostrę Concettę o objawieniach. Adelaide ujawniła między innymi, że przybycie Matki Bożej poprzedzało zawsze przelot dwóch małych białych ptaków i że Dziewica mówiła do niej dialektem bergamskim. Dziecko wróciło domoy w porę, ale musiało bardzo namawiać, żeby mogło pójść na 18:00 spotkanie z Matką Bożą.

Ze zwierzenia Adelaide:

'W tym objawieniu, aby być punktualną w moim czasie, musiałam bardzo namawiać ludzi, którzy otaczały mój dom, ponieważ wszyscy próbowali mi nakłonić do wiary, że jest piąta godzina, podczas gdy czułem w swoim sercu, że to czas podany mi przez Matkę Bożą. Na moje namawy, aby mnie puszczono, mężczyzna wziął mnie na ręce i odniósł mnie do miejsca objawień. Tak jak w innych wieczorach, jasne miejsce poprzedzone małymi gołębiami pojawiło się i Matka Boża z Dzieciątkiem Jezusem i św. Józefem ponownie ukazała się. Ich ubrania były takie same jak dzień wcześniej.

Matka Boża uśmiechnęła mi się, a potem powiedziała do mnie ze smutnym twarzem: "Tyle matki mają swoje dzieci w nieszczęściu z powodu swoich ciężkich grzechów; niech przestaną grachać i dzieci będą uzdrowione." Poprosiłam o znak zewnętrzny, aby spełnić życzenie ludzi. Odpowiedziała mi: "To też nadejdzie w odpowiednim czasie. Modlcie się za ubogich grzeszników, którzy potrzebują modlitw dzieci." Tak mówiąc, odeszła i zaniknęła.'

*******

5. OBJAWIENIE

Data: środa, 17 maja 1944, 18:00

Uczestnicy: około 3000 osób

Wizja: Błogosławiona Dziewica z ośmioma małymi aniołkami

Ten dzień był ostatnim, kiedy Adelaide uczęszczała do szkoły podstawowej w Ghiaie di Bonate. Nauczycielka pytała ją o objawienia i opowieść Adeli była przekonująca. Po powrocie domoy matka poprowadziła Adelajdę do jej pokoju, płacąc zapytałą prawdy o objawieniach. Adelaide potwierdziłā.

Z dziennika Adeli:

'W zwyczajnym czasie poszłam na miejsce objawień. Dwa gołębie poprzedzały jasne plamy i Najświętsza Maryja Panna pojawiła się ubrana na czerwono z zielonym płaszczem, który miał długi szlafrok. Wokół trzech kręgów światła były ośmioro małych aniołków ubranych naprzemiennie w niebieskie i różowe, wszyscy poniżej łokci Najświętszej Maryi Panny, w półkole. Jak tylko zobaczyłam Najświętszą Maryję Pannę, ona natychmiast do mnie przemówiłā i powierzyłą mi tajemnicę do ujawnienia Biskupowi i Papieżowi tymi słowami: "Powiedz Biskupowi i Papieżowi tę tajemnicę, którą powierzyłam ci... Zalecam ci zrobić to, co mówię ci, ale nie mów nikomu innemu." Potem wolno zanikłā.'

Trzy dni później, 20 maja, Adelaide została zabrana do biskupa, aby mu ujawnić tajemnicę. Co było tak ważnego w tej tajemnicy, że biskup pod koniec czerwca 1944 roku wyraźnie udał się do Gandino, gdzie była dziewczyna, żeby ją powtórzyć?

Adelaide została przewieziona do Rzymu w 1949 roku i przyjęta na prywatnej audiencji przez Papieża Piusa XII, któremu ujawniłā tajemnicę, którą Najświętsza Maryja Panna odkryłą jej 17 maja 1944.

*******

6 OBJAWIENIE

Data: Czwartek, 18 maja, Święto Wniebowstąpienia, godz. 18:00

Uczestnicy: Okolo 7000 osób

Wizja: Najświętsza Maryja Panna z ośmioma małymi aniołkami

Tłum szybko rosnął w Ghiaie di Bonate. Wszyscy chcieli zobaczyć dziewczynkę i było wielkie niepokój o jej bezpieczeństwo. Rzymski sierżant pomógł małej grupie dotrzeć do miejsca objawień.

Z dziennika Adeli:

'Podczas modlitwy myślałam o Najświętszej Maryi Pannie i około piątej zjadłam przekąskę, żeby być na czas do miejsca objawień. Wizytę Najświętszej Maryi Panny poprzedziły dwa gołębie. Dziewica była ubrana na czerwono z zielonym płaszczem, nadal otoczona przez małe aniołki jak wczoraj.'

Najświętsza Maryja Panna uśmiechnęła się do mnie, a potem trzykrotnie powtórzyłā te słowa: "Modlitwa i pokuta". Potem dodałā: "Módlcie się za ubogich, najupartych grzeszników, którzy umierają teraz i przebijają mi Serce."

Wiele osób zalecało mi poprosić Najświętszą Maryję Pannę, która modlitwa jest jej najbardziej podoba. Wyraziłam tę życzenie do niej i ona odpowiedziłā: "Modlitwą, którą najbardziej lubię, jest Zdrowaś Mario." Powiedziawszy to, Najświętsza Maryja Panna wolno zanikłā.'

*******

7 OBJAWIENIE

Data: Piątek, 19 maja, godz. 18:00

Uczestnictwo: Okolo 10 tysięcy osób

Wizja: Święta Rodzina

Tego dnia na miejsce objawień przyniesiono kartki wiernych z ich modlitwami do Matki Bożej. Była tam wielka tłum i Adelaide dotarła na to miejsce z dużą trudnością. Od tego wieczoru lekarz, dr Eliana Maggi, była ciągle obecna blisko dziewczynki.

Ze zwierciadła Adelaide:

'Jak każdego innego wieczoru poszłam na swoje miejsce, gdzie przyniesiono kamień granitowy, na który wspinałem się podczas objawień. Ujrzałem jasne plamy i w nich obecność Świętej Rodziny. Matka Boża miała welon i niebieską suknię; biały pas otaczał jej biodra; nosiła różany na nogach i koronę w rękach. Dzieciątko Jezus było jeszcze ubrane na różowo z złotymi gwiazdekami, a jego małe rączki były połączone razem. Jego twarz była spokojna, prawie uśmiechnięta. Święty Józef był spokojny, ale nie uśmiechniony; był ubrany na brązowo, od ramion spadał kawałek brunatnej tkaniny w kształcie płaszcza i w prawej ręce trzymał laskę z kwitnącym lilią. Małe anioły były jeszcze tam.'

Matka Boża spojrzałam na mnie uśmiechnięta, ale ja była pierwsza, która przemówiłam i powiedziałam jej o życzeniu wielu tych słowami: "Matko Boża, ludzie poprosili mnie, aby pytałam Cię, czy ich chorym dzieciom naprawdę należy przychodzić tutaj na uzdrowienie.

Z niebiańskim głosem Odpowiedziałam mi: "Nie, nie jest to konieczne dla wszystkich, aby tu przybyć; ci, którzy mogą przyjść, przydą i zgodnie z ich ofiarami będą uzdrowieni lub pozostaną chorymi, ale nie powinni więcej popełniać cięższych grzechów." Poprosiłam ją o wykonanie jakiegoś cudu, aby ludzie wierzyli jej słowom. Odpowiedziałam mi: "Przyjdą też oni, wielu się nawróci i będę uznana przez Kościół." Potem dodałam poważnie: "Medituj nad tymi słowami każdego dnia swojego życia, bierz odwadę we wszystkich swoich cierpieniach. Ujrzysz mnie ponownie w godzinie swojej śmierci, będę cię trzymać pod swoim płaszczem i przeniosę do nieba."'

*******

8 OBJAWIENIE

Data: Sobota, 20 maja, godz. 18:00

Uczestnictwo: Okolo 30 tysięcy osób

Wizja: Święta Rodzina

Adelaide, towarzyszona przez proboszcza don Cesarego Vitaliego i jej kuzynkę Marię, udała się do Bergamo, aby powiedzieć biskupowi o tajemnicy, którą otrzymała od Matki Bożej. Kuzynka opowiedziała biskupowi o zapowiedzi złożonej przez Adelaide dotyczącej cudu, który miałby wydarzyć się na końcu pierwszego cyklu objawień.

Tego wieczoru w Ghiaie czekała wielka tłum na Adelaide.

Ze zwierciadła Adelaide:

'Jak każdego wieczoru szedłem do kamienia, aby poczekać na drogą Panię. Święta Rodzina ponownie się ukazała i Matka Boża powiedziała mi: "Jutro będzie ostatnim razem, kiedy z Tobą mówię, a potem pozwolę Ci dobrze przemyśleć to, co ci powiedziałam przez siedem dni. Spróbuj dobrego zrozumienia tego, bo gdy będziesz starszy, bardzo potrzeba Ci tego, jeśli chcesz być całkiem mój. Po tych siedmiu dniach wrócę jeszcze cztery razy." Jej głos był tak harmonijny i piękny, że niezdolna była go naśladować, jak twierdziłam.

Jak w Fatimie, również w Ghiaiach obserwowano niespotykane wcześniej zjawiska niebieskie.

Dr Eliana Maggi zeznała na przysięgę 16 stycznia 1946 przed Komisją Biskupią: "Ten sobota był deszczowy. Na początku ukazania promień słońca pojawił się nad głową dziecka. Podniosłem oczy i zobaczyłam ranę w kształcie krzyża na niebie oraz deszcz złotych i srebrnych kropel przez minutę lub dwie, a wszyscy wołali o cud."

Don Luigi Cortesi napisał o zjawiskach słonecznych tej soboty wieczorem:

"Niektórzy zauważyli dziwny promień światła, który intensywnie oświetlał dziecko i odbijał się od otaczających twarzy. Inni widzieli słońce w kształcie krzyża; inni zobaczyli tarczę słoneczną obracającą się z zawrotem w kołku nie większym niż pół metra. W niższych warstwach atmosfery widziano deszcz złotych gwiazd, małe żółte chmury w kształcie pączków, tak gęste i bliskie, że niektóre próbowały je schwytać rękami. Na dłoniach i twarzach obserwatorów pojawiała się najróżnorodniejsza paleta kolorów z przewagą żółtego; widziano fosforescencyjne dłonie, kule światła w kształcie hostii..."

*******

9. UKAZANIE

Data: Niedziela, 21 maja, godz. 18:00

Uczestnicy: Okolo 200 tysięcy osób

Wizja: Święta Rodzina

To niedzielne ukazanie było ostatnim w pierwszym cyklu. Od rana do Ghiaie di Bonate napływała ludzka fala. Wokół miejsca ukazań przygotowano solidny ogrodzenie, a popołudniu kilku chętnych mężczyzn umieściło tam kilka chorego ludzi. Podczas ukazania Adelaide poddano licznym testom przez obecnych lekarzy.

Ze zwierciadła Adeli:

Ta wizja, podobnie jak poprzednia, była zapowiadająca gołębie, a na jasnym miejscu ukazała się Święta Rodzina, ubrana tak samo jak wczoraj pośród kościoła. Ku głównemu wejściu stały: szaroszary osioł, biała owca, pies z białym futrem i brązowymi plamami, koń zwykłego brunatnego koloru. Wszystkie cztery zwierzęta klęczały i poruszały ustami, jakby modliły się. Nagle koń wstał i, minięwszy blisko ramion Matki Bożej, wszedł przez otwarte drzwi i poszedł jedyną drogą prowadzącą do pola z liliami, ale nie miał czasu na potłuczenie tak wielu, jak chciał, bo św. Józef poszedł za nim i przywiódł go z powrotem. Jak tylko ujrzał św. Józefa, koń usiłował ukryć się przy murze otaczającym pole lilii. Tutaj pozwolił sobie wziąć dociekliwie i towarzyszył św. Józefowi wrócił do kościoła, gdzie klęknął i wznowił modlitwę.

Tego dnia wyjaśniłem tę sytuację tylko stwierdzając, że koń był złą osobą, która chciała zniszczyć dobrych. Teraz mogę lepiej wytłumaczyć uczucia wywołane we mnie przez tą wizję. W koniu widziałem dumnego i złego człowieka, żądnego dominacji, który opuścił modlitwę i chciał zniszczyć lilie tego pięknego pola potłuczając i tajemniczo niszcząc ich świeżość i proste biel.

Warto zauważyć, że podczas gdy koń tępił w tym polu, wykazał złośliwość, ponieważ usiłował nie być widziany. Gdy koń zobaczył św. Józefa idącego za nim śledzić go, porzucił ukryte niszczenie i usiłował się schować przy murze pola. Kiedy św. Józef podszedł do niego, spojrzał nań z miłym, zarzutnym wzrokiem i poprowadził go do domu modlitwy. Podczas gdy koń dokonywał zniszczeń, pozostałe zwierzęta nie przerywały modlitwę.

Czterech zwierząt symbolizuje cztery niezbędne cnoty do utworzenia Świętej Rodziny. Koń lub przywódca, który nie powinien opuszczać modlitwy, bo od niej jest zdolny tylko do chaosu i ruiny. Odrzucaj cierpliwość, wierność, pokorę i ciszę, które są przedstawione symbolicznie przez zwierzęta. W tej wizji nikt nie mówił i powoli wszystko zniknało.

N.B. Peculiarne plamy futra psa są figurą rodzinnej wierności tak skazanej. Otwarte drzwi świątyni to figura wolności, którą Bóg daje każdej istocie."

Tego wieczoru miały miejsce wrażliwe zjawiska słoneczne na Ghiaie di Bonate i w Lombardii.

Wiele było świadectw ludzi, którzy byli na miejscu i w okolicznych miastach. Okolo szóstej godziny słońce wyłoniło się z chmur, obracało się zawrocznie samo siebie rzutując we wszystkich kierunkach promienie żółtego, zielonego, czerwonego, niebieskiego i fioletowego światła, które barwiły chmury, pola, drzewa i tłum ludzi. Po kilku minutach słońce przestało się obracać, aby natychmiast wznowić te same zjawiska. Wiele osób zauważyło, że dysk stał się biały jak hostia, a chmury wydawały się opadać na ludzi. Niektórzy dostrzegli w niebie różaniec, inni majestatyczną postać Pani z płaszczem, który ciągnął po ziemi. Inni z daleka widzieli twarz Matki Bożej wyrysowaną w słońcu. Z Bergamo wielu świadków obserwowało jak słońce stawało się bladym i emitowało wszystkie kolory tęczy rzucając je we wszystkich kierunkach, a zauważyli szeroki pas żółtego światła o intensywnej jasności spadający z góry nieba pionowo na Ghiaie.

*******

10. WIZJA

Data: Niedziela, 28 maja, godz. 18:00

Uczestnicy: Okolo 300 tysięcy osób

Wizja: Najświętsza Maryja Panna z dwoma świętymi po jej bokach

Adelaida spędziła tydzień w owocnym retracie, w Bergamo, wraz ze Sióstrami Urszulanek, aby przygotować się do swojej Pierwszej Komunii Świętej. Wiele pielgrzymów, napędzonych wielką wiara, przybyło na Ghiaie di Bonate. Roznosiły się wieści o cudownych uzdrowieniach. Był to Zesłanie Ducha Świętego. Adelaide otrzymała Pierwszą Komunię Świętą i została odwieziona z powrotem do Bergamo przez Siostry. Wróciła na miejsce objawień późnym popołudniem.

Z notatnika Adeli:

'W tym dniu odebrałam Pierwszą Komunię Świętą. Jak w innych wieczorach, zostałam odwieziona na miejsce objawień i ponownie pojawiło się jasne plamy pokazujące Naszą Panię z małymi aniołkami i dwoma świętymi po jej bokach. Nasz Pani powiedziała do mnie: "Modl się za uparte grzeszniki, którzy sprawiają mi cierpienie, ponieważ nie myślą o śmierci. Modl się również za Świętego Ojca, który przechodzi przez ciężkie czasy. Jest on znieważany przez wielu i wiele osób próbuje go zabić. Ja go ochronię i nie opuści On Watykanu. Pokój nie będzie długo w tyle, ale moje serce tęskni za tym światowym pokojem, w którym wszyscy kochają się nawzajem jak bracia. Tylko tak Święty Ojciec będzie miał mniej cierpieć."

Nasz Pani trzymała w rękach dwie czarne gołębie, które symbolizują jedność, którą małżonkowie muszą mieć, aby utworzyć święte rodziny pod opieką Naszej Pani. Wciąż naucza, że nie może być świętej rodziny bez życia z pełnym ufnością w macierzyńskich rękach Naszej Pani.

Nasz Pani nie ujawniła mi imion tych dwóch Świętych, których miała po swoich bokach. Tylko przez wewnętrzną inspirację miałam jasną intuicję ich imion: św. Mateusz i św. Judasz. Imię Judasza ma dla mnie smutne wspomnienie, ponieważ, nawet nieumyślnie, zdradziłem Naszą Panię. W tym objawieniu widzę wyrafinowaną miłość Naszej Pani, która pokazując mi Świętego Judasza chciała ostrzec i uważać mnie w próbach, które spotkałyby mnie, aby potwierdzić jej macierzyńskie i pewne słowo, którego niestety nie udało się utrzymać. W moim sercu czuję ciężar swojego wielkiego błędu, ale nawet jeśli naśladowałem Judasza zdrajcę, chcę się święcić, podążając za przykładem Świętego Judasza, aby być apostołem i męczennikiem dla miłości Jezusowej i Naszej Pani. Św. Mateusz wdycha do mojego serca ufność zbawienia, ponieważ on też, grzesznik, poszedł za Jezusa i stał się jego apostołem.

Dwaj Święci byli ubrani na fioletowo z brązowym płaszczem. Nasz Pani była w czerwieni z zielonym welonem; na jej czole był diadem w kształcie korony ozdobiony małymi lśniącymi perłami różnych kolorów. Przed odejściem skierowała swój wzrok ku dwóm Świętym, a następnie powoli zanikła.'

Zjawisko słońca powtarzało się i było widziane nie tylko na Ghiaie, ale także w miejscach bardzo od siebie oddalonych.

Ze sprawozdania parafialnego z Tavernola datowanego czerwcem 1944 r. czytamy: "O godzinie 18.00 dokładnie nastąpił spad światła słonecznego towarzyszący błysku podobnemu do nagłego blesku, wyraźnie zaobserwowany najpierw przez niektórych graczy w piłkę. Patrząc na słońce widzieli zielony kolor, potem jasnoczerwony, następnie złotożółty i ponadto obracało się ono samodzielnie zawrotowo. Na ten widok ludzie wypływali na ulice...". Później dowiedziano się, że na podstawie wyjawień SS-Generała Karla Wolfa we Włoszech papież znajdował się w poważnym niebezpieczeństwie deportacji i że Rzym groził staniem się drugim Stalingradem.

*******

11. OBJAWIENIE

Data: Poniedziałek, 29 maja, 18:32

Uczestnicy: Okolo 300 tysięcy osób

Wizja: Matka Boża z małymi aniołkami

Tego samego poniedziałku napływ ludzi na miejsce objawień był tak wielki, że strumień chorych i niepełnosprawnych w Ghiaie di Bonate był tak imponujący, że konieczne było zorganizowanie specjalnej służby wolontariuszy, pielęgniarek, lekarzy i karet. Było tyle cudownych uzdrowień na polu, że Kuria Bergamo ustanowiła specjalny biuro do badań rytualnych.

Ze zwierciadłka Adelaide:

'W tym objawieniu Matka Boża pojawiła się z małymi aniołkami, ubrana na czerwono z zielonym płaszczem i jej pojawienie poprzedziły dwie gołębie i punkt świetlny. W rękach miała nadal dwa gołębie z ciemnymi piórami i na ramieniu różaniec.

Matka Boża uśmiechnęła się do mnie i powiedziała: "Chorzy, którzy chcą być uzdrowieni, muszą mieć więcej zaufania i poświęcić swoje cierpienie, jeśli chcą zdobyć niebo. Jeżeli tego nie uczynią, nie będą mieli nagrody i zostaną surowo ukarani. Mam nadzieję, że wszyscy ci, którzy poznają moje słowa, starają się z całych sił zdobywania nieba. Ci, którzy cierpią bez skargi, otrzymają od mnie i mego Syna wszystko, o co poproszą. Modlcie się wiele za tych, których dusze są chore; mój Syn Jezus umarł na krzyżu, aby je uratować. Wiele osób nie rozumie moich słów i dla tego cierpię."

Gdy Matka Boża podniosła rękę do ust, by mi dać pocałunek z palcem wskazującym i kciukiem połączonymi razem, dwa małe gołębie poruszały się wokół niej i towarzyszyły Matce Bożej, gdy powoli odchodziła.'

*******

12. OBJAWIENIE

Data: Wtorek, 30 maja, 18:50

Uczestnicy: Okolo 250 tysięcy osób

Wizja: Matka Boża z małymi aniołkami

Tego dnia upał był okrutny. Oprócz ciepła i zmęczenia trudno było znosić nacisk tłumu, który przeciskał się lękliwie do płotu.

Ze zwierciadłka Adelaide:

'W tym objawie Matka Boża ukazała mi się ubrana w róż, z białą welonem. Nie miała ciemnych gołębi w rękach i wokół Niej były tylko małe anioły.'

Z uśmiechem bardziej niż macierzyńskim powiedziała do mnie: "Droga dziecko, jesteś całkiem moja, choć jestes mi droga sercem, jutro opuszczę cię w tym dolinie łez i bólu. Znowu cię zobaczysz w godzinie twojej śmierci i owinięta w swój płaszcz zabiorę cię na niebo. Ze sobą wezmę także tych, którzy cię rozumieją i cierpią."

Poświęciła się i odeszła szybciej niż w innych wieczorach.'

*******

13. OBJAWIENIE

Data: Środa, 31 maja, godz. 20:00

Uczestnicy: Okolo 350 tysięcy osób

Wizja: Święta Rodzina

Przepływ pielgrzymów ze wszystkich stron trwał nieprzerwanie przez całą noc, tak że władze były bardzo zaniepokojone porządkiem publicznym. Szacuje się, że tyle co 90 tysięcy osób przybyło z Piemontu, wielu pieszo. Tego popołudnia słońce paliło i tłum był ogromny. Okolo godziny 18:30 Adelaide została przeniesiona przez komisarza na miejsce objawień. Adelaide czuła silne bóle w brzuchu. Lekarze konsultowali się ze sobą. Pomimo jej cierpienia nikomu nie udało się ją przekonać, aby wróciła do domu. Nagle, z trudem stanęła na nogi i zaczęła modlić się. Po jakimś czasie powiedziała zdecydowanie, "Teraz przychodzi!" Wypuściła głęboki poduch i jej oczy stały się jasne i promienne. Święta Rodzina była tam.'

Z notatnika Adelaide:

'Matka Boża w tym dniu ukazała mi się o ósmej godzinie. Była ubrana tak jak podczas pierwszego objawienia. Uśmiechnęła się, ale to nie był jej piękny uśmiekh z innych wieczorów, lecz głos jej był łagodny.'

Powiedziała do mnie: "Droga dziecko, żałuję, że muszę cię opuścić, ale moja godzina minęła, nie zniechęcaj się, jeśli na jakiś czas przestaniesz mi widzieć. Pomyśl o tym, co ci powiedziałam; w godzinie twojej śmierci ponownie przyjdę do ciebie. W tej dolinie prawdziwych smutków będziesz małym męczennikiem. Nie zniechęcaj się, pragnę mojego triumfu wkrótce. Modl się za Papieżem i powiedz mu, aby się spieszył, bo chcę być uważna dla każdego w tym miejscu. O co cię poproszą, będę prosić o to mego Syna. Będę twoją nagrodą, jeśli twoje męczeństwo będzie radosne. Te moje słowa będą ci pocieszeniem podczas twojego cierpienia. Wytrzymaj wszystko z cierpliwością, abyś przyszedł ze mną do Raju. Ci, którzy cię chcą dobrowolnie ucierać, nie wejdą na niebo, jeśli wcześniej nie naprawią i głęboko się nie skają. Bądź radosna, znowu się zobaczymy, małe męczenniku."

Czułam słodki i łagodny pocałunek osiadnąć na moim czole, a potem, jak w innych wieczorach, zniknęła.'

N. B. Każdego odwiedzin Matki Bożej poprzedzały dwie białe gołębie. Panna Maryja zawsze miała białe róże u stóp.'

Tego dnia, 31 maja, zjawisko słoneczne obserwowano zarówno w Ghiaie, jak i w innych miejscach. W tym dniu miały również miejsce liczne cudowne uzdrowienia.

Źródła: www.abbapadre.it & www.bergamonews.it

---------------------------------

Żródła:

➥ MensageiraDaPaz.org

➥ www.AvisosDoCeu.com.br