Objawy Róży Mistycznej w Montichiari i Fontanelle
1944-1976, Montichiari, Brescia, Włochy

Wczesne życie Pieriny Gilli
Pierina Gilli urodziła się 3 sierpnia 1911 roku w Montichiarim (Brescia), we wsi S. Giorgio i zmarła mając prawie osiemdziesiąt lat, 12 stycznia 1991 roku, nadal w Montichiarim, we wsi Boschetti. Jej ojciec, Gilli Pancrazio, był rolnikiem. Matka, Bartoli Rosa (zm. 1962), wychowywała dziewięcioro dzieci z pierwszego małżeństwa (trzech dzieci) i drugiego po śmierci pierwszego męża w 1918 roku wskutek I wojny światowej.
Nic niezwykłego nie było w dziecięcym życiu Pieriny. Należała jednak do kategorii dusz obdarzonych charizmatem prywatnych objawień; dusze charakteryzujące się prostotą, biedą i cierpieniem.
Cierpienie, które dla Pieriny początkowo wiązało się z ubóstwem i złym zdrowiem, stało się później męczącym, płacąc osobistymi ofiarami za posłanie powierzone jej przez Maryję "Mistyczną Różę": modlitwą, ofiarą, cierpieniem.
Pierwsze wielkie cierpienie nastąpiło, gdy w wieku siedmiu lat widziała wyczerpanego ojca powracającego z niewoli na końcu Wielkiej Wojny. Nie wrócił on by być radością rodziny, ale aby wkrótce umrzeć w szpitalu.

Pierina (na zdjęciu po lewej), wraz z rodzicami i rodzeństwem ze strony matki
Od 1918 do 1922 roku mieszkała w Domu Sierot Handmaids of Charity, gdzie w wieku ośmiu lat otrzymała pierwszą Komunię Świętą. W wieku jedenastu lat, pomimo kontynuowania nauki w czwartej klasie, musiała wrócić do rodziny: jej matka ponownie wyszła za mąż z obowiązkiem opieki nad dziećmi i gniazdo dzieci potrzebowało troski starszej siostry.
Gdy Pierina miała dwanaście lat, ubóstwo zmusiło rodzinę do przeprowadzki na inną farmę, gdzie mieszkała z inną rodziną. Tutaj jej czystość została wystawiona na próbę, która spowodowała ogromne cierpienie, ale którą pokonała dzięki oczywistej interwencji łaski boskiej.
Gdy ojciec drugiej rodziny znalazł dwunastoletnią dziewczynkę samą, zwrócił na nią uwagę, co szybko ujawniło jego prawdziwe intencje. Pierina nie chciała powiedzieć matce, aby nie wywołać konfliktu między oboma rodzinami. Z drugiej strony, jej matka i dzieci przebywali w stajni po południu by szydełkowac i szyć jak rolnicy robili, a wysyłały Pierinę na kuchnię by zapaliła ogień i przygotowała kolację.
Z jednej strony biedna dziewczyna boiła się spotkać tego mężczyznę samą, z drugiej jednak nie chcąc posłuchać, wystawiała siebie na zarzuty a nawet bicie, przechodząc za nieposłuszną i upartą. Pewnego dnia, wierząca że mężczyzna jest daleko, poszła do kuchni śpiewając litanie do Matki Bożej, kiedy nagle poczuła się chwycona z tyłu i rzuconą na ziemię. Z nadludzkim wysiłkiem i przyzywaniem Matki Bożej udało jej się uwolnić i uciec, podczas gdy czuła zagrożenie: "Jeśli powiesz, zabiję cię!"
Wciąż przerażona, opowiedziała wszystko swojej matce, która pocałowała ją w czoło, jakby odpłacając jej za to, że traktowała ją jako nieposłuszną osobę, i na przyszłość zobowiązała się do bycia czujną, unikając Pierinie zadań, w których znalazłaby się sama. Wtedy po raz pierwszy narodziła się u Pieriny intencja zostania zakonnicą. Ale młodość nie była wiekiem dla ostatecznych decyzji. W swoim dzienniku Pierina opisuje z prostotą kryzys, który przeżyła w wieku siedemnastu lat, kiedy uczęszczała do instytucji. Modlitwa przestała być jej intymnym pocieszeniem; zaniedbywała pobożne praktyki. Najbardziej panowała nad nią duma, oszukując się, że jest podziwiana za swoją suknię i zachowanie. Biały koralowy naszyjnik podarowany przez ciotkę, po tym jak był wystawnym elementem uroczystego dnia, stał się okazją do głębokiego wyrzutu sumienia. Pomocna radą surownego spowiednika, przezwyciężyła ten kryzys. Naszyjnik, przekształcony w różaniec, pozostał przez resztę życia Pieriny jako przypomnienie jej zobowiązania być całkowicie Pańską.

Pierina (pierwsza stojąca po lewej stronie na zdjęciu) z matką i ojcem ze drugiego małżeństwa swojej matki
Wiadomość Miłości „Różaneczna” „Modlitwa, Ofiara, Pokuta”
Pierwsze Objawienie Świętej Marii Crocifissy
17 grudnia 1944 r.
Pierina Gilli miała 33 lata, kiedy w dniu 14 sierpnia 1944 r. wstąpiła do Służebnic Miłosierdzia jako postulantka, ale po trzech miesiącach służby jako pielęgniarka w Szpitalu Dziecięcym w Brescii została porażona ciężką formą zapalenia opon mózgowych i przyjęta na izolację do Infirmarium Ronco.
Po dwunastu dniach nieprzytomności, otrzymując jak najbardziej ostatnie sakramenty, podczas gdy spodziewano się jej śmierci, miała swoje pierwsze objawienie Świętej Marii Crocifissy Di Rosa (wtedy Błogosławionej), założycielki Służebnic Miłosierdzia, w dzień jej święta, 17 grudnia.
Ze dziennika Pieriny:
"Rano 17 grudnia 1941 r., po pierwszej wspomnieniu po dwunastu dniach, usłyszałam drzwi mojego małego pokoju otworzyć się i otwierając oczy spojrzałam i zobaczyłam zakonnicę ubraną na czarno wejść, którą uważałam za Matkę Przełożoną domu, ponieważ nie znałem żadnych sióstr w tym domu. Potem ta siostra podeszła do mnie i powiedziała:
'Jak się masz, Pierina?' Odpowiedziałam, 'Ból głowy jest bardzo silny.' Powiedziała mi, 'Ta mała puszka (bo trzymała w rękach małą białą puszkę) została mi podarowana przez Panię aby pomazać cię. Ból, który czujesz w głowie, będzie ciągnął się jeszcze trochę dłużej... będziesz musiała nosić nagą krzyż, a potem uzdrowisz' (potem zademonstrowała mi, żebym umieściła siebie na swojej prawej stronie, Ona sama (Zakonnica) pomazała chorą część (tył i głowę)).
Podziękowałem jej i ona uśmiechnęła się na mnie i wyszła z pokoju. Po krótkim czasie druga siostra wkroczyła do pokoju ubrana na biało, a to była pielęgniarka; widząc mnie z otwartymi oczyma (bo byłem w całkowitym stanie śpiączki przez czterdzieści godzin) podeszła do mnie i spytała jak się czuję. Odpowiedziałem: "Jestem lepiej!" Potem poprosiła, czy chcę przyjąć Komunię Świętą, zaproponowała mi filiżankę kawy i zdumiała się, gdy zobaczyła mnie siedzącego w łóżku bez potrzeby pomocy i słysząc moje wolne mówienie.
Przed tym jak siostra odeszła poprosiłem ją, aby wezwała Matkę Przełożoną, bo chciałem podziękować.... W rzeczywistości ani Matka Przełożona, ani żadna inna siostra nie przychodziła do mnie, by dać mi ten lek. Potem siostry zrozumiały, że to mogła być tylko błogosławiona Siostra Maria Crocifissa Di Rosa, ich Założycielka, której pamiętano w tym dniu."

Święta Maria Crocifissa Di Rosa
To była Święta Założycielka , która zaaranżowała pierwsze spotkania z Naszą Panią "Tajemniczym Różą" i później pojawiała się liczne razy Pierinie, by ją pocieszać i radzić.
(Maria "Tajemniczny Róz" błogosławi swoje dzieci z Kaplicy źródła)
Pierwsze Objawienie Matki Boskiej z Trzema Mieczami Wbitymi w Jej Pierś
24 listopada 1946 r.
Pierina służyła jako pielęgniarka w Szpitalu Montichiari wraz ze Sługańcami Miłosierdzia.
W połowie listopada 1946 roku cierpiała na bardzo silne bóle i wymioty, symptomy zatkania jelit, dla których operacja była nieunikniona.
Z dziennika Pieriny:
"W nocy z 23 na 24 listopada, właśnie kiedy czułam, że moje życie jest w zagrożeniu, około trzeciej godziny usłyszałam kogoś idącego. Potem otworzyłam oczy, by zobaczyć kim to jest, i do wielkiego zdumienia ujrzałam siostrę , którą rozpoznałem, tę samą, jaką widziałam rok wcześniej w Ronco, która spytała mnie, jak się czuję. Odpowiedziałam, że jestem bardzo zmartwiona, bo czułam, że umieram i wiem, że muszę przejść ciężką operację, wiedząc, że ona jest tak trudna i niebezpieczna, więc (boję się) nie przetrwałabym jej.
Potem siostra (Błogosławiona Maria Crocifissa) powiedziała mi, aby wezwała Matkę Przełożoną i pięć innych sióstr, które miałyby odmawiać Różaniec Święty, a ja w międzyczasie uzdrowię się, to znaczy moje jelita będą rozblokowane. Potem lewą ręką Błogosławiona zademonstrowała mi, aby spojrzałam w jeden róg pokoju. W tym momencie ujrzałem piękną Panię, jakby przezroczystą, ubraną w purpurowy szat i welon na głowie schodzący do jej stóp, biały kolorem; Trzymała ramiona rozciągnięte, więc można było zobaczyć trzy miecze, które były wbite w Jej pierś w odpowiedzi z Sercem.
Błogosławiona M. Crocifissa powiedziała mi wtedy, że ta Pani była Naszą Panią, która prosiła mnie o modlitwy, ofiary i cierpienia, aby zadośćuczynić za grzechy trzech kategorii dusz poświęconych Bogu.
Pierwsze: dla duchownych, którzy zdradzają swoje powołanie,
Drugie: aby naprawić grzech śmiertelny tych dusz,
Trzecie: aby naprawić zdradę kapłanów, którzy stają się niewartymi swojego Świętego Ministerstwa.
Szczególnie poleciła mi świętość kapłanów, mówiąc do mnie, "Jeśli oni będą święci, wiele dusz będzie uświęconych."
Gdy Błogosławiona Maria Crocifissa mówiła tak, ta piękna Pani trochę się przybliżyła i widziałem dwa duże łzy spadające z Jej oczu i usłyszałem Jej słodki głos mówiący: "Modlitwa, ofiara i pokuta". Gdy patrzyłam na te słodkie i delikatne postacie, one natychmiast zanikły."
Trzy miecze z ich interpretacją są kluczem wyjaśniającym cel bardzo poważnego cierpienia Pieriny przed zobaczeniem trzech mieczy zastąpionych trzema różami.
Osobista wiadomość dla Pieriny stanie się propozycją "Mistycznej Róży" dla wszystkich wspólnot religijnych: modlitwa, pokuta, cierpienie aby naprawić i usunąć niewierności osób poświęconych.
Zauważ, że w tej pierwszej objawieniu Nasza Pani jest widziana przez Pierinę "jak przejrzysta", to znaczy jako obraz we wzroku.
W kolejnych objawieniach Nasza Pani będzie widziana jak Św. Maria Crocifissa, to znaczy jako obecna osoba.

Pierina Gilli w 1946
Drugie Objawienie Madonny z Trzema Mieczami Wbitymi w Jej Piersi
1 czerwca 1947 r.
Po miesiącu pokut Pieriny, pielęgniarki w Szpitalu Montichiari, i prześladowań przez demony, tej samej nocy straszliwej wizji piekła.
Z dziennika Pieriny z niewieloma pominięciami:
"Około trzeciej piętnastki 1 czerwca 1947 r. obudziłam się od lekkiego hałasu. Otworzyłam oczy i w rogu mojego pokoju ujrzałam zakonnicę ubraną na czarno. Poznałem ją. Obudziłam Matkę i Siostrę i powiedziałam do nich, 'Tutaj jest Matka Założycielka '.
Wstałam, klęknąłam i oto po prawej stronie Błogosławionego, Nasza Pani ukazała mi się już nie "przejrzysta", ale jako żywa osoba, ubrana w purpurową szatę, z dużym białym welonem pokrywającym ją od głowy do stóp, ramiona rozpostarte tak, że mogłam zobaczyć trzy miecze wbite jej w piersi.
Błogosławiona Założycielka klęczała po lewej stronie. Poprosiłam Błogosławioną Maryję , aby ukazała się również Matce i Siostrze obecnym.
Nasza Pani odpowiedziała: 'Powiedz im, że ujrzą nas piękniejsze w Raju'. Mówiąc to, rozciągnięła ramiona naprzód jako znak ochrony i zasmiała się do mnie.

Błogosławiona Maryja potem powiedziała mi: 'Pokuta, którą wykonałaś w tych dniach, została poproszona przez Naszą Panią jako odszkodowanie za obrazy, jakie Pański otrzymuje od konsekrowanych dusz żyjących w grzechu... Twoje wielkie cierpienia razem z widzeniem piekła miały na celu ujawnienie ci ciężaru grzechu śmiertelnego w duszach poświęconych Jezusowi i wybranych przez Jego miłość. Cierpienia tych dni pomogły uratować niektóre nasze zakonnice spod władzy diabła. Pozostała jeszcze "jedna", dla której modlitwy, ofiary i pokuta są nadal konieczne. Będziesz kontynuowała spanie na podłodze w nocy od czwartku do piątku, aż do duchowych ćwiczeń drugiej grupy...'
'Powiedz Generalnej Zgromadzenia, że Błogosławiona Maryja będzie honorowana w naszym Instytucie poprzez tworzenie wśród zakonnic wielu żywych róż. To znaczy, powinny być trzy siostry we każdej wspólnocie, które ofiarują się jako mistyczne róże.'
🌹 'Pierwsza: Biała Róża, to jest duch modlitwy w celu naprawy obrazy, jakie Pański otrzymuje od zakonnic zdradzających swoje powołanie.'
🌹 'Druga: Czerwona Róża, to jest duch ofiary w celu naprawy obrazy, jakie Pański otrzymuje od zakonnic żyjących w grzechu śmiertelnym.
🌹 'Trzecia: Żółto-Złota Róża, to jest duch całkowitej ofiary w celu naprawy obrazy, jakie Pański otrzymuje od Judaszkich kapłanów i szczególnie dla święcenia kapłanów.'
'Te trzy róże będą tymi, które sprawią, że trzy miecze spadną z Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.'
Wizja powoli zanikła, pozostawiając w mojej duszy taką pokoj.

Pierina Gilli
Pierwsze Objawienie Madonny z Trzema Różami na Piersi
13 lipca 1947 r.
Z dziennika Pieriny z pominięciami:
To było około czwartej rano 13 lipca (w pokoju w szpitalu w Montichiari). Już modliłam się, bo wcześniej ostrzegła mnie o tym na czas Błogosławiona Siostra Maria Crocifissa , że przyjdzie Matka Boża. Było ze mną kilka Sióstr.
W międzyczasie przyszła do mnie Błogosławiona i zaprosiła mnie, aby recytować akt żalu, a potem po krótkiej ciszy obróciła głowę w prawo jako znak oczekiwania, jakby ktoś czekał na kogoś. I nagle znów był ten lekki szelest, którego nie wiem, z czym porównywać, podobny do łagodnego wiatru, który idzie ku osobie i sam już daje poczucie radości bez rozumienia dlaczego.
Po tej słodkiej ostrzeżeniu ujrzałam piękne światło, bardzo jasne, które podzieliło się na pół jak chmura, która pozwala promieniom słońca przechodzić przez siebie. Oto w środku tego światła ujrzałam piękną Panią , ubraną na biało, jakby w najdrobniejszym atlasie, który w tym samym blasku białej szaty miał srebrzyste odblaski światła.
Biały płaszcz, przymocowany pod jej gardłem jakby hakiem, spadał z głowy do stóp, pozwalając zauważyć kilka falistych kępki jasnobrunatnych włosów na czole. Zazwyczaj zarówno płaszcz, jak i suknia były równo białe, a brzeg lekko haftowany złotem. Powiem, że był to haft, bo była to forma haftu, ale utworzona przez inną złocistą przejrzystość światła, która tworzyła się jakby haft.
Jak tylko ją ujrzałam, nie czułem wstydu z powodu mojej obecności pełnej grzechów, bo jej spojrzenie tak pełne dobroci napełniło moją duszę tą radością, że nie mogłem się powstrzymać od wykrzyknienia:
'O! Jak piękna jest!' Uważałam za siebie zbliżając do niej, aby mnie zabrała z sobą do Raju (...) Z jej spojrzenia rozumiałam, że moja chęć pójścia z nią nie została przyjęta. Dlatego ja była pierwszą, która mówiła. Chociaż byłam pewna, że to Matka Boża, chciałam pytać:
'Powiedz mi w pieśni, kim jesteś?' Jakie uśmiech zadowolenia dała mi! Z jej majestatyczną postawą zaprosiła mnie do zaufania jej i z wielką słodkością odpowiedziała:
'Jestem Matką Jezusa i matką was wszystkich.' (...) Jakie niebiańskie twarze miała Matka Boża! Tyle ludzi widziałam, nigdy jednak nikogo takiego nie znalazłam. Była tak piękna z bardzo delikatnymi rysami, różową skórą i ciemnymi oczyma. Nie mogłem sobie wyobrazić jej wieku. Wygląd osoby nie był młodej dziewczyny; jej delikatne twarz było młodzieńcze, ale od osobistego majestatu można by ją oszacować na 20-25 lub nawet 30 lat.
(...) Gdy to mówiła, Matka Boża otworzyła ramiona, które dotąd trzymała razem. Otwierając ramiona i płaszcz pokazała mi, że trzy miecze, którymi wskazywała na swoje serce poprzednio już nie były tam. Zamiast nich wyłaniały się trzy piękne róże: białe, czerwone i żółte z złotymi odblaskami.

Matka Boża Róża Mistyczna
Spontanicznie opuściłam oczy i ujrzałam trzy miecze u stóp Najświętszej Maryi Panny, w środku wielu róż o tym samym kolorze co te na Jej piersiach.
Podnosząc ponownie wzrok, zobaczyłam, że róże rozgałęziły się i utworzyły niszę, a Najświętsza Maryja Panna była wewnątrz tej pięknej różanej ogrodzie, podczas gdy wcześniej widziałam Ja tylko z światłem wokół Niej.
Napłynęła mną tak wielka radość, kiedy zobaczyłam, że Najświętsza Maryja Panna już nie ma trzech mieczy wbijonych w Jej serce.
(...) Znowu zaczęła mi mówić "autorytatywnym" tonem głosu, którym przekazała rozkaz otrzymany od Naszego Pana:
'Nasz Pan wysyła Mnie, aby przynieść nową maryjną pobożność do wszystkich Zakonów i Kongregacji, zarówno mężczyzn jak i kobiet, a także świeckich kapłanów' (...) Kiedy poprosiłam Ja o wyjaśnienie dotyczące świeckich kapłanów (bo prawdę mówiąc, uważałam, że Braci i Kapłani to ta sama rzecz), natychmiast Najświętsza Maryja Panna dała mi uśmiech, który wzbudził większą zaufaność (...) i odpowiedziała mi:
'Są to ci, którzy żyją w swoich domach, choć są Ministrami Bożymi, podczas gdy inni mieszkają w Klasztorach lub Kongregacjach.'
Tutaj Jej wzrok podniósł się, rozciągnęła go jakby obejmując coś dalekiego i zawsze ze uśmiechem kontynuowała mówić: 'Obiecuję tym Instytutom Religijnym lub Kongregacjom, które będą Mnie najbardziej czciły: że będę ich chroniła, a będą miały większy rozwój powołań i mniej zdradzonych powołań, mniej dusz, które obrażają Pana ciężkim grzechem, oraz wielką świętość w Ministrach Bożych.'
(...) Jak powiedziałam, Jej wzrok nie był skierowany tylko ku mnie, ale jakby mówiła do wielu ludzi, i rzekła:
'Życzę, aby 13 dzień każdego miesiąca był Dniem Maryjnym, przed którym powinny być przygotowywane specjalne modlitwy przez 12 dni.'
Tutaj Jej wyraz zmienił się, stała się smutna: 'Ten dzień musi być w zadośćuczynieniu za obrazy popełnione przeciwko Naszemu Panu przez konsekrowane dusze, które swoim winom powodują trzy ostre miecze, aby przebić moje serce i serce Mojego Bożego Syna.'
(...) Znowu przybrała swą delikatną uśmiech i kontynuowała mówić: 'W tym dniu spuszczę na Instytuty lub Kongregacje Religijne, które Mnie czciły obfitość łaski i świętości powołań.'
'Niech ten dzień będzie uświęcony specjalnymi modlitwami, takimi jak Msza Święta, Komunia Święta, Różaniec i Godzina Adoracji.'
'Życzę, aby dzień 13 lipca każdego roku był obchodzony przez każdy Instytut, aby w każdej Kongregacji lub Instytucji Religijnej były dusze żyjące z wielkim duchem modlitwy, aby uzyskać to, żeby nie było zdradzonych powołań.' (Tutaj wydawało się, że biała róża, która była na Jej piersiach, bardziej wyodrębniona, aby demonstrować ten sens).
Po chwili milczenia, nadal pewna siebie i z połączonymi rękoma kontynuowała:
'Chcę też, aby były inne dusze, które żyłyby z generoznością i miłością do poświęceń, prób, upokorzeń, by naprawiać obrazy, jakie nasz Pan odbiera od konsekrowanych dusz żyjących w grzechu śmiertelnym.' (Tu róża czerwona, która była na piersi Matki Bożej, wydawała się jeszcze bardziej wyłaniać i demonstrować swoje znaczenie).
Potem Matka Boża zrobiła krótką przerwę, a następnie kontynuowała mówiąc:
'Chcę jeszcze, aby inne dusze całkowicie poświęcały swoje życie w naprawie zdrad, jakich nasz Pan doznaje od kapłanów-Judy.' (Tu również żółto-złota róża wyraziła się bardzo żywo).
(...) Po krótkiej przerwie Matka Boża kontynuowała, zawsze tak delikatnie i słodko mówiąc:
'Ofiarowanie tych dusz uzyska od mojego macierzyńskiego Serca świętość tych Ministrów Boga i obfitość łask na ich Zgromadzeniach.'
'Chcę, aby ta nowa moja pobożność została rozszerzona we wszystkich zakonnych Instytutach.'
Tu Matka Boża milczała przez chwilę. Potem z uśmiechem zatrzymania i spojrzeniem na Błogosławioną Siostrę Marię Crocifissę powiedziała:
'Wybrałem ten Instytut pierwszy, ponieważ jego Założycielka jest "Di Rosa", która wstrzyknęła swoim Córek duch miłości, tak że one są jak tyle małych róż, symbolu miłości.' Tu uśmiechnęła się z radości: 'Dlatego pojawiam się otoczona ogrodem różanym.'
Potem, w imieniu Matki Przełożonej, poprosiłam Matkę Bożą o zewnętrzne cudo jako świadectwo Jej przyjścia.
Matka Boża odpowiedziała mi ze smutkiem:
'Najjaśniejsze cud będzie miało miejsce, gdy te konsekrowane dusze, które przez długi czas i szczególnie podczas wojny były relaksujące w duchu, tak aby zdradzać swoje powołanie i przyciągały kary i prześladowania swoich poważnych win, jak to obecnie dzieje się przeciwko Kościołowi, przestaną ciężko obrażać naszego Pana i wrócą do odnowy pierwotnego ducha świętych Założycieli.'
Matka Boża milczała i oddała słowo Błogosławionej Siostrze M. Crocifissie , sygnalizując jej delikatnym gestem, aby mówiła.
(...) Podczas gdy Błogosławiona Siostra M. Crocifissa mówiła i robiła swoje ostatnie zalecenia, Matka Boża , jeszcze bardziej uśmiechnięta i tak pokorna, wydawała się pokazywać, że Jej zadanie jako Posłanki jest zakończone, ale wskazała nam lekko, aby zrobili to, co Di Rosa przyszła zalecać (...).
Powoli, powoli światło zmniejszało się i piękna postać Matki Bożej i Siostry M. Crocifissy znikała ze moich oczu."

Matka Boża Róża Mistyczna
Pierwsze Objawienie w Katedrze Montichiari
16 listopada 1947 roku
Był niedziela, a Pierina, po mszy św. o siódmej i komunii świętej, zatrzymała się na dziękczynieniu.
Księża Don Luigi Bonomini, jej spowiednik, oraz Don Virgilio Seneci, proboszcz parafialny, właśnie wyszli ze spowiedzi, a inni ludzie byli jeszcze w głównej części kościoła Montichiari, zwanej potocznie "Duomo".
Ze dziennika Pieriny:
"Nagle silny błysk światła odciągnął moje oczy od książki i spontanicznie spojrzałam, co się stało w kościele.... Do mojego zdumienia ujrzałam Matkę Bożą daleko i bardzo wysoko, chciałabym powiedzieć na głównym ołtarzu kościoła, bo światło, którym była otoczona, uniemożliwiło mi zobaczenie tego, co było wokół.
Byłam blisko ołtarza Najświętszego Sakramentu. Spontanicznie przyszła do mnie myśl opuścić ławkę i wejść na środek kościoła, a także radosne poinformowałam ludzi obok mnie, że Matka Boża jest tam. (..) Była to Róża Mistyczna (Mistyczny Róz). Tak samo piękna i czysta jak w innych razy. Tylko była dalej od mnie, jak powiedziałam, wysoko na środku ogrodu pełnego białych, czerwonych i żółtych róż.
Wtedy poszłam po środek kościoła, chciałam się do Niej zbliżyć. Gdy robiłam kroki, Ona też do mnie podchodziła. Nagle siła unieruchomiła mnie i zmusiła do klęku. (Później, kiedy Matka Boża zanikła, okazało się, że jestem dokładnie w środku Kościoła). (...) Byłam blisko, gdy mówiła do mnie, ale była bardzo smutna. Slyszęla jej głos z trudem; było to tak, jakby cierpiała z powodu wielkiej pracy lub bólu, jakby siły ją opuściły, i powiedziała:

'Panie nasz, Moj Boży Syn Jezus jest zmęczony otrzymywaniem wielu obraźliwych grzechów od ludzi przeciwko czystości. Chciałby wysłać potop kar. Wstawiam się za Nim, aby jeszcze miał miłosierdzie, więc proszę o modlitwy i pokutę w zadośćuczynieniu za te grzechy.'
Potem Matka Boża zamachnęła ręką, żebym się zbliżyłam. Posłuchałam, przeciągając się na kolanach po podłodze, bo czułam, że nie mam sił, aby wstać. (...) Zatrzymałam się chwilkę i Ona zamachnęła ręką, żebym się zbliżyłam, i powiedziała:
'Jako znak pokuty i oczyszczenia zrób krzyż językiem na czterech połączonych płytkach, a następnie zamknij te płyty jako przypomnienie mojej wizyty, aby nie były stąpane.'
Opuściłam się i językiem zrobiłam cztery krzyże na płytkach. Potem Matka Boża zamachnęła ręką, żebym cofnęłam się trochę. Jak tylko odeszłam o kilka kroków, Matka Boża zstąpiła na podłodzę tam, gdzie rysowałam krzyże. (...) Samo wzięło podłodze ponownie, mówiąc:
'Zalecam, aby stół oczyszczenia był przykryty białą zasłoną, żeby nie dotykały go inne ręce i pozostał prywatnością dla kaplicy szpitalnej! Dlatego w Bonate Pan Bóg, Moj Kochany Syn Jezus odciął swe łaski, ponieważ poświęcone miejsce zamiast być miejscem modlitwy zostało profanowane i stało się zarazą grzechów przeciwko czystości, a rzeczywistość Mojej obecności jest zaprzeczana.'
(...) Matka Boża ponownie oddychała z ulgą, jakby wygrała zwycięstwo, i powiedziała mniej smutnie:
'Serdecznie zalecam księżom, aby ćwiczyli się w miłości polecając mężczyznom, żeby nie popełniali więcej grzechów przeciwko czystości. Daję Moją łaskę tym, którzy będą odszkodowywali za te grzechy.'
Potem poczułam się zaufanie i powiedziałam do Niej: 'Czy więc jesteśmy wybaczeni?'
Odpowiedziała mi lekko uśmiechnąwszy się: 'Tak, dopóki nie popełniamy tych grzechów więcej.'
Poprosiłam o błogosławieństwo dla Montichiariego, Włoch, świata, Papieża, księży i duchowych dusz.
Matka Boża podniosła i rozciągnęła ręce jako znak ochrony, uśmiechnęła się i ponownie połączyła swoje ręce. Potem poprosiłam ją, żeby szybko mnie zabrała do Nieba. Uśmiechnęła się, ale nie odpowiedziała. Została milcząca przez chwilę, a potem mówiąc mi cicho poleciła modlić się, robić pokutę i być hojną w ofiarach, o które prosi Pan Bóg. Potem uśmiechnąwszy się i podnosząc ręce powiedziała:
'Jeśli będziesz hojnym, otrzymać będziesz większe łaski nawet nad cały świat.' Potem wolno, wolno ponownie połączyła swoje ręce i z patrzącymi na mnie oczami odeszła.
Nie chciałam, żeby odešla, ale potem inny błysk światła zabrał ją spod moich oczu."

Katedra w Montichiari
Drugie Objawienie w Katedrze w Montichiari
22 listopada 1947 r.
22 listopada około godziny 12:30, Pierina została powiadomiona przez wewnętrzny głos, podczas gdy modliła się w kaplicy szpitalnej, że o godzinie 16:00 Matka Boża spotka ją na parafii.
Natychmiast powiadomiła swoją przełożoną, która przesłała wiadomość do jej spowiednika i innych księży. Kiedy Pierina i pięć sióstr przybyły do katedry o ustalonej porze, zauważyły, że księża i inni ludzie już tam byli: spotkanie Akcji Katolickiej właśnie się zakończyło.
Z dziennika Pieriny:
"Rozpoczęłam recytować Różaniec Święty. Nie było mi jeszcze połowy, kiedy moje oczy zostały uderzone błyskiem światła i wyżej, bardzo jasne, była piękna biała Madonna ubrana na białe pośrodku dywanu z róż: wszystko było tak samo jak rano 16 września."
Powiedziałam natychmiast: 'Tu jest Matka Boska' i opuściłam ławkę, na której siedziała z siostrami; poszłaśmy do środka nawy i natychmiast upadłem na kolana.
W tym samym czasie, jak poprzednio, Matka Boska ze szczęścia zeszła z góry, podszedłam do mnie i wskazując palcem prawej ręki powiedziała mi:

'Na znak pokuty i oczyszczenia wykonaj cztery krzyże językiem na tych połączonych płytkach' (Były to te same, na które Matka Boska już wcześniej zeszła).
Posłuchałam i Matka Boska po raz drugi zeszła na ziemię.
(...) Uśmiechnęła się do mnie, podniósłam oczy ku niebu, a potem lekko skłoniła głowę w stronę świętego tabernakulum (w bocznym ołtarzu), obróciła się do nas i powiedziała:
'Zeszłam na to miejsce, bo tu będą wielkie nawrócenia. Zalecam, aby te płytki zostały zamknięte, żeby nie były stępane.' Tutaj, cichym głosem, ale pełnym dobroci i zaufania, powiedziała mi osobisty sekret dotyczący mojej przyszłości, Wiadomość dla Świętego Ojca i inny sekret. Zaleciła, aby wszystko zapisać i utrzymać tajemnicę, która miała być ujawniona tylko po moiej śmierci:
'Przyjdę ci powiadomić, kiedy musisz ją odkryć.' Zatrzymała się na chwilę i z twarzą pełną smutku oraz półzamkniętymi oczami bolesnymi powiedziała:
'W tym czasie chrześcijanie Twojego włoskiego narodu są tacy, którzy najbardziej obrażają Pana naszego, Mojego Bożego Syna Jezusa, grzechami przeciwko świętej czystości.' Potem otworzyła oczy i skłoniła się ku mnie, mówiąc:
'Dlatego Pan prosi Cię o modlitwę i szczodrość w ofiarach.'
Odpowiedziałam, "Tak." Tutaj, widząc jej zaufanie do mnie, przypomniałam sobie zalecenie, jakie dał mi ksiądz, aby poprosił Matkę Boską o wyjaśnienie dotyczące pierwszej i trzeciej kategorii dusz religijnych, więc powiedziałam do niej:
'Wielcy kapłani nie rozumieją dobrze różnicy między pierwszą a drugą kategorią' (...) Z trudem, jakby jej kosztowało to wysiłku, powtórzyła:
'Pierwsza kategoria obejmuje dusze religijne zarówno kobiety, jak i mężczyzn, którzy zdradzają swoje powołanie: te ostatnie, jednakże mężczyźni są tacy, którzy jeszcze nie otrzymali święceń.'
'Trzecia kategoria dotyczy natomiast konsekrowanych kapłanów, którzy zdradzają Pana naszego jak Judas.'
Potem powiedziałam do niej: 'Czy zdradzają Pana naszego dla pieniędzy, czy tak samo jak Judas?' Odpowiedziała:
'Tak samo jak Judas.'
Teraz czułam się tak blisko niej z zaufaniem i poprosiłam ją:
'Co musimy zrobić, aby wykonać twoje polecenie modlitwy i pokuty?'
Ona milczała przez kilka minut, a potem kontynuowała: 'Pokuta, tzn. akceptacja wszystkich małych krzyży codziennie, nawet pracy jako znak pokuty.' (...) Tym bardzo delikatnym wyrażeniem Swoim, jak prawdziwa i miłująca matka, zachęciła mnie do ponownego poproszenia, a ja powiedziałem Jej:
'W Bonate co należy zrobić w oczyszczeniu za popełnione grzechy?' Odpowiedziała mi: 'Powinny być odbywane pielgrzymki przez trzy kolejne dni od kościoła Ponte S. Pietro do miejsca objawień jako znak pokuty i oczyszczenia. To należy bezpośrednio powiadomić biskupa Bergamo.' Potem milczała chwilę, a potem przybrała triumfalny wyraz twarzy, jakby jaśniejsza, i w radosnym głosie powiedziała:
'W dzień 8 grudnia o południu wrócę tu ponownie do parafii, będzie to Godzina Łaski.' Wypuściła błysk jaśniejszego światła i powiedziała:
'Niech słowo Mojego przyjścia się rozchodzi.' Byłem zdumiony, tzn. byłem w wielkim zaskoczeniu i nie wstydziłem się poprosić Jej:
'Wyjaśnij mi w pieśni, co mamy na myśli pod Godziną Łaski?' Uśmiechnęła się i odpowiedziała mi: 'Godzina Łaski będzie wydarzeniem wielkich i licznych nawróceń. To powiesz osobisto biskupowi Brescii.' Potem stała się ponownie seriozna, a akcentując słowo po słowie, jakby to była najdelikatniejsza rekomendacja, powiedziała:
'Zalecam, aby święta Oczyszczenie było zawsze przykrywane białą zasłoną, żeby nie dotykały go inne ręce.' Potem milczała; potem poprosiłem Jej:
'Co powinniśmy robić w tych dniach w przygotowaniu do tego wydarzenia?' (8 grudnia) Odpowiedziała mi z przyjemnością:
'Modlitwa i pokuta. Niech recytujemy psalm Miserere trzy razy dziennie z rozłożonymi rękami.' Potem pochylając się ku mnie i uśmiechnąwszy mi, powiedziała:
'Co pragniesz od Pana?' 'Ja nic; proszę o przebaczenie naszych grzechów.'
Nasz Pan uśmiechnął się do mnie z satysfakcją i powiedział, 'Czy obiecujesz nie popełniać więcej grzechów?' Czułem się jakby już został lepszym i odpowiedziałem Jej z entuzjazmem: 'Tak, w imieniu wszystkich obiecujemy, że chcemy nie popełniać więcej grzechów.'
(...) Potem, po trochę strachu, poprosiłem Jej o specjalną modlitwę dla niektórych osób chorujących fizycznie i innych duchowo, których polecono mi ich bliscy. Nasz Pan z Swoim słodkim uśmiechem powiedział mi:
'Zostaną przyznane łaski duchowe. Zaprawdę, kto przyniesie łzy pokuty na tych czterech płytkach, otrzyma wielkie miłosierdzie od Pana, Mojego Bożego Syna Jezusa.' Tutaj Nasz Pan podniósł oczy ku niebu i w głosie prośby, akcentując słowa, powiedziała:
'Zatwardziały dusze, tak zimne jak ten marmur, będą dotknięte boską łaską i staną się wiernymi i prawdziwymi kochankami Pana.'
(...) Za ten kompleks takich pięknych rzeczy czułem się napędzany do poproszenia Jej:
«Dlaczego przychodzisz przez te płytki?» Zawsze odpowiadała z swoją delikatnością, ale trochę smutno wypowiadając słowa: «Bo przynajmniej te płytki nie będą profanowane grzechami tak jak to dzieje się w innych miejscach Moich objawień. Zalecam, aby 8 grudnia te płytki były chronione na odległość trzech metrów.»
Uśmiechnęła się do mnie długo i powoli podniosła się. Potem pospiesznie rzuciłem do Niej: «Czy więc będziemy Cię czekać 8 grudnia?» Uśmiechnęła się do mnie, ale już nic więcej nie odpowiedziała. Następnie chmura światła zabrała ją od mnie całkowicie».
Zauważamy, że Spowiednik i Don Virgilio byli obecni, jak poprzednio, a tym razem wszystko im opowiedziano w zakrystii, oprócz tajemnic, i pozostali oni niewierzący i zmartwieni».

Wnętrze Katedry Montichiari
Trzecie Objawienie w Katedrze Montichiari
7 grudnia 1947 r.
Był to wieczór wielkiego i publicznego objawienia zapowiedzianego na 8 grudnia; był niedziela, a wielu krewnych przyjechało do szpitala pozdrowić Pieriny.
Gdy rozmawiała z nimi, usłyszała wewnętrzny głos mówiący jej, aby poszła na parafię przed południem, bo Matka Boża przychodzi.
Po wcześniejszym pożegnaniu się z krewnymi, powiadomiła przełożoną, siostrę Luigię Romanin, która towarzyszyła Pierinie w ustalonym czasie. Kościół zamykał się i, gdy sakryści odeszli, Pierina pozostała ze swoją przełożoną i jej spowiednikiem. Trzej modlili Miserere z rozpostartymi rękami i rozpoczęli Różaniec Święty.
Z dziennika Pieriny:
«Nagle uderzyło mnie blaskiem. Zdałem sobie sprawę, że to Matki Bożej, wyszedłam z ławki i natychmiast klęknąłem przy płytkach, przekonany, że Matka Boża tu przydzie. Faktycznie miałam wrażenie, że już tam czeka na mnie. Potem nie była sama: Jej biały płaszcz, otwarty, był podpierany po bokach, po prawej stronie przez piękne dziecko również ubrane w białe, z białą wstążką na czole; po lewej stronie przez piękną małą dziewczynkę także ubraną w biało, z białą wstążką na czole i głowie, z grubymi włosami spuszczonymi na ramiona, co podkreślało jej anielską piękno.
Oba mieli długie suknie. Myślałam, że te dzieci są dwoma małymi aniołkami, tak piękne były one. Matka Boża uśmiechała się bardzo. Zajęła miejsce i spojrzała na nas i powiedziała:
«Przyjdziałam, aby dać wam trzej łaski i błogosławieństwa, jako odszkodowanie za pracę i ofiary, które będziecie musieli poświęcić dla tej mojej sprawy.» Potem skłoniła się ku mnie i powiedziała:
«Ale nadal potrzebna jest od was wiele modlitw i szczerości w ofiarach.»
Odpowiedziałem jej: 'Tak, zrobię to' (...) Pani Maryi spojrzenie było tak przejmujące, że nawet bez moich słów Ona zrozumiała wszystkie moje uczucia. Pani Maria powiedziała ponownie: 'Ta objawienie musi pozostać w tajemnicy cały dzień długo. Zrób ofiarę i nie mów nic nikomu.' (...). Upewniłam Ją, mówiąc:
'Tak, zrobię to; nie powiem nikomu'.
Pani Maria, bardziej triumfalna, chciałbym powiedzieć jak Mama, która chce dać coś jako niespodziankę, powiedziała mi:
'Jutro przyjdę o południu i pokażę ci bardzo małą część Raju.' (...) 'Jednak chcę, abyś złożył ofiarę zamknięcia oczy, żebyś mógł dołączyć do wszystkich innych dusz, które żyją tylko wierą.'
Odpowiedziałem Jej: 'Tak, nawet tę ofiarę, jeśli mi pomogiesz, bo jestem bardzo nędzny; tak często obiecuję i potem nie potrafię dotrzymać obietnicy.'
Pani Maria, jakby zadowolona z mojej rezygnacji, powiedziała, 'Dam ci znać.' Odpowiedziałem:
'Chętnie.' Tutaj Pani Maria rozjaśniła się wyrażeniem dobroci i miłości. (...) Z tym niebiańskim przejawem swojej dobroci, powiedziała:

'Jutro pokażę Ci swoje Niepokalane Serce, które jest mało znane ludziom. W Fatimie rozpropagowałam kult poświęcenia mojemu Sercu. W Bonate próbowałam go wprowadzić w rodzinach chrześcijańskich. Tutaj, w Montichiari, chcę natomiast, aby wspominany wyżej kult "Róży Mistycznej" (Mistyczne Róże), połączony z kultem mojego Serca, był głębiej rozwijany w instytutach religijnych, żeby duszom religijnym przyciągały obfite łaski z mego macierzyńskiego Serca. Z tym objawieniem dla uświęcenia dusz religijnych zamykam cykl objawień.' Tutaj Pani Maria zachowała milczenie; potem powiedziałem do Niej: 'Słuchaj, droga Madonno, zrób jutro cud, bo wielu chce być pewnym rzeczywistości Twojej obecności'. Uśmiechnęła się na to pytanie moje i odpowiedziała: 'Jutro powiem ci, co należy zrobić z czterema płytkami. Powiedz księżom tego parafii, że skrzynka na jałmużnę nie mieści się na czterech płytkach. Co najmniej mała deseczka powinna być umieszczona tak, żeby na płyty nie krokano.'
Tutaj poprosiłam Ją: 'Co do tajemnicy, którą mi ujawniłaś, proszę Cię, czy mogę ją ujawnić przynajmniej mojemu spowiednikowi.' Pani Maria odpowiedziała: 'Teraz zapisz to pisemnie, z pieczęcią w bezpiecznym miejscu. Przed śmiercią przyjdę ci powiedzieć i ujawnić.'
Potem Pani Maria nakłoniła się nad mną i utrzymała głos jakby zawieszony, jakby nie chciała być słyszana przez innych ludzi; opowiedziała mi rzeczy o spowiedniku, który musiał być Religijnym i rzeczach dotyczących mojej przyszłości. Widząc, że Pani Maria przyjęła moją ufność, powiedziałem ponownie:
'Nasza droga Pani, jest tak wiele ludzi, którzy polecają się Tobie, chorych, członków rodzin, których żołnierze są w Rosji i pragną dowiedzieć się, czy ich bliscy jeszcze żyją.
Trochę smutniej odparła: 'Należy bardzo modlić się za nawrócenie Rosji.'
Zapytałem Ją ponownie: 'Dlaczego Rosja nie pozwala przynajmniej tym, którzy jeszcze żyją, wrócić?' Smutniejsza niż wcześniej odparła mi:
'Bo w Rosji już nie ma ludzkości. Ofiary, cierpienia, nawet męczeństwo tych żołnierzy to co przyczynia pokój i spokój do Włoch.'
Powiedziałem Jej: 'Polecam niektórych księży szczególnie. Mówią, że od teraz będą prawdziwymi Księżmi, żałują swoich grzechów! Mówią, że kochają Cię i chcą, abyś ich kochała!' Nasza Pani uśmiechnęła się zadowolona bez odpowiedzi. Kontynuowałem: 'Błogosław superiorom Instytutu Sług. Czy udzielisz mi tego, droga Madonno?'
Nasza Pani nadal uśmiechała się i wyrażała zadowolenie z moich pytań, choć nie odpowiedziała; pozostawiła mnie pewnym, że słucha moich życzeń. Potem poczułem ciekawość dotyczącą obecności dwóch dzieci i zapytałem Naszą Pani : 'Kto są te dzieci, które masz obok siebie?' Odparła mi z łagodnością: 'Jacinta i Francisco' (dwa małe widzenia z Fatimy). Zaskoczyłem się i wykrzyknąłem: 'Tak! Jacinta i Francisco! Dlaczego?' Nasza Pani odparła mi z uśmiechem pełnym pewności:
'Będą twoimi towarzyszami we wszystkich Twoich cierpieniach. Oni też cierpieli, choć są mniejsi niż ty.' Potem powiedziałem do nich: 'Drogi małe dzieci, czy pomóc mi również?' Zobaczyłem uśmiechy Naszej Pani i dzieci, jakby przyjęły moją prośbę, a Nasza Pani odparła: 'Tak' (...) Potem zapytałem Ją o coś innego: 'Czy więc czekamy na Ciebie dokładnie w południe? Czyżby nie uzdrowiła przynajmniej niektórych chorych?' Nasza Pani ponownie się uśmiechnęła, ale nie odpowiedziała. Jej milczenie nie zniechęciło mnie; wydawało mi się nawet, że namawia do dalszych pytań (...) i więc postanowiłem poprosić o błogosławieństwo, mówiąc:
'Mamo' (dlaczego tak ją nazwałem nie mogę wyjaśnić; pokazała mi, że jest zadowolona). 'Mamo, daj błogosławieństwo wszystkim trzem tu obecnym, abyśmy mogli stać się świętymi i uświęcać inne dusze.'
Nasza Pani, która do tej pory miała ręce splecione, rozciągnęła je szeroko i wyprostowała nad nami jako znak ochrony, podniosła oczy ku niebu i wyzwoliła: 'Niech będzie pochwalony Pan!' Potem powoli, razem z dziećmi, uniosła się od dachówek i zanikła w chmurze światła (...) Natychmiast potem Rev. Spowiednik zapytał mnie, czy Nasza Pani czyni cuda. Powiedziałem, że nie odpowiedziała na to pytanie. Ważnie powiedział mi:
Jak możemy zrobić jutro z tłumem ludzi, którzy już są w Montichiari i czekają na cud Matki Bożej ? Co się stanie z nimi?' Biedny ksiądz, jakie smutku wykazał! A ja nie mogłam go uspokoić, bo Matka Boża nic mi nie powiedziała. Walka trwała tak do późna. Księża, lekarze i władze nadal atakowali mnie pytaniami, lękiem lub opozycją:
Nigdy nie miałam chwili spokoju, aby samotnie cieszyć się słodką i niebiańską pamięcią o Marii."

Główny Ołtarz Katedry w Montichiari
Czwarta i ostatnia Objawienie w Katedrze w Montichiari
8 grudnia 1947 r.
Był to święto Niepokalanego Poczęcia, a Pierina wraz ze swoimi siostrami poszły do parafii na Mszę Świętą i Komunię Świętą. Powracając do szpitala nie miała czasu przygotować się na wielkie wydarzenie, bo została wezwana do salonu przez ks. Agostino Gazzoliego, wysłanego przez Biskupa, aby zabronić Pierinie chodzenia do Katedry. Dołączyli do niej inni władzy, księża i profesorowie, a cały poranek biedna kobieta musiała wytrzymać upominki i nakazy tych autorytatywnych osób, które obawiały się złego wrażenia (jakby nie nastąpiło) przed tłumem, który już zbierał się wokół i wewnątrz kościoła czekając na jakieś nadzwyczajne wydarzenie.
Wreszcie o 11:30 Pierina z siłą, której sama nie mogła wyjaśnić, zdecydowanie powiedziała:
"Teraz muszę iść!"
Wszyści się patrzyli na siebie w twarz i oddali jej pierwszeństwo. Chcieli, aby towarzyszyła jej matka i Przełożona Szpitala oraz pamiętali ją wszystkich do Matki Bożej.
Kościół był przepełniony; mówiono o tysiącach ludzi. Ze dziennika Pieriny:
"Jak tylko znalazłam się w miejscu pożądanym przez Matkę Bożą (w centrum), gdzie Chciała, aby był przestrzeń kilka metrów szeroki, rozpocząłem recytację Różańca Świętego, ale jak tylko dotarłam do drugiej dekady, poruszyłam wewnętrznym impulsem przerwałam Różańc Święty, aby recytować psalm 'Miserere'; a obecni towarzyszyli głośnym głosem. Kiedy skończyłem, chciałam podjąć ponownie Różaniec. Miałam tylko czas powiedzieć kilka "Zdrowa Maryjo", kiedy przed moimi oczami pojawił się jasny światło, a w tym samym czasie czułam radość, że to była Matki Bożej. W tym momencie jednak widziałem kobietę w postaci anioła. Zamiast tego, w tym momencie przed moimi oczami pojawiły się duże białe schody, około piętnastu metrów długości lub może więcej, i około pięciu metrów szerokości. Boki były zdobione wielu białych, czerwonych i żółtych róż, które tworzyły poręcze (tj. brzeg) zamykać schody po obu stronach. Na górze schodów, w środku dywan z gęstych róż, w niszy zawsze wykonanej z róż tych samych kolorów, ze stopami na dywanie, biało ubrana, z połączonymi rękoma, bardzo błyszcząca była piękna Madonna 'Róża Mistyczna' (Mistyczny Róż).
Tym razem nie widziałem trzech róż na Jej piersi (...). Nie mogłam się powstrzymać, aby nie wykrzyknąć:
'Och! Nasza Panno!' Uśmiechnęła się i obróciła swe oczy ku niebu. Powoli, wymawiając słowo po słowie w melodicznym głosie, którego nie znano na ziemi, powiedziała:

'Jestem Niepokalanym Poczęciem.' Potem majestatycznie zrobiła kilka kroków naprzód i powiedziała: 'Tam jestem Maryją Łaską, Matką Bożego Syna Jezusa Chrystusa.'
Znowu zrobiła kilka kroków naprzód i powiedziała:
'Dla mojego przyjścia do Montichiariego chcę, aby mnie nazywano "Różą Mistyczną" (Mistyczna Róża).'
Jak piękna była! (...). Tutaj pozostała nieruchoma i milcząca; potem powiedziałem do Niej.
' Madonno miła, czy nie zejdziesz na te dachówki? Dlaczego?' Nasza Panno uśmiechnęła się, jakby chciała mnie zrozumieć, że spełni moje życzenie. (...) Z miłością odpowiedziała na moje pytanie:
'Żadam, aby co roku 8 grudnia o południu praktykowano Godzinę Łaski Uniwersalnej; dzięki tej praktyce uzyskane będą liczne łaski duchowe i cieleśne.' Odpowiedziałem jej tak. Potem widziałem, jak Nasza Panno powoli schodziła po schodach aż do połowy drogi, prawie z dachówek na odległość siedmiu lub ośmiu kroków. Po raz pierwszy widziałem Jej stopy; mogłem je wyraźnie zobaczyć; nie nosiła ona żadnych skarpetek ani butów, były nagie i spoczywały na stopniach białych schodów. (...) Widząc Ją otoczoną taką pięknością, wydawało mi się, że to jakby wielkie święto dla Niej, i przyszło mi do głowy, że tam jest tyle ludzi, aby uczcić Ję, więc powiedziałem do Niej od imienia wszystkich:
'Nasza Panno, czy nie jesteś zadowolona z tej demonstracji wiernych?' Uśmiechnęła się i odpowiedziała, 'Tak.' Powiedziała to z wielkim uśmiechem i radością. Potem miałem przekonanie, że wszyscy jesteśmy przez Niej kochani, a pobożni odpuszczeni grzechów, więc powiedziałem do Niej.
'Prosimy o przebaczenie naszych grzechów, jeśli Ty zatrzymasz Boże Sprawiedliwość.'
Nasza Panno... z taką dobrocią, skłaniając się ku nam, odpowiedziała mi:
'Nasz Pan, Moj Boży Syn Jezus, udziela swej pobożnej wielkiej łaski, jeśli dobre ciągają modlić się za swoich grzesznych braci.' (...) Nasza Panno podniosła nieco oczy, jakby szukając kogoś, aby dał Jej rozkaz i powiedziała:
'Niech to jest natychmiast przekazane Najwyższemu Ojcu Kościoła Katolickiego, Papieżowi Piusowi XII, że żadam, aby ta Godzina Łaski była znana i rozszerzona na cały świat.' Odpowiedziałem jej.
'Powiemy mu.' Kontynuowała, 'Ci, którzy nie będą mogli sami...'
Kontynuowała: 'Ci, którzy nie mogą pójść do swojej kościoła, pozostając w swoich domach, uzyskają od Mnie łaski o południu przez modlitwę.'
(...) Chciałem powiedzieć do Niej:
'Panno, proszę Cię o błogosławieństwo dla wszystkich tu obecnych i szczególnie dla tego kraju.' Panna uśmiechnęła się na mnie; pozostała milcząca przez chwilę, a potem, powoli wybierając słowa, rzekła:
'Życzę, aby te cztery płytki zostały zamknięte małym żelaznym furtką i z otrzymanych ofiar wykonano figurkę podobną (tutaj uśmiechnęła się) do "Róży Mistycznej" (Mistycznego Róża); z trzema stopniami pod nogami, i przenoszono ją procesyjnie przez kraj. Posiewam duchowe łaski i uzdrowienia na tych ulicach, gdzie przejdę. Potem figurka będzie umieszczona na czterech płytkach.'
Jak tylko skończyła mówić, przybrała surowy wygląd, podniosła palec wskazujący prawej ręki prawie jako znak ostrzeżenia, i ogarnął mnie żywy przerażenie, bo nigdy wcześniej nie widziałem, żeby podniosła swoją dłoń. Surowa twarzą i smutna rzekła:
'Ach! Bonate, Bonate; brak wiary.' Potem zapytałem.
'Czy coś należy naprawić?' Panna, zachowując cały czas surowy wygląd, nie odpowiedziała. Nie mogłem zrozumieć dokładnej przyczyny smutku na jej twarzy, czy to dlatego, że była mała dziewczyna, czy dla ludzi. W każdym razie myślałem bardziej o małej dziewczynie i tak powiedziałem do Panny:
'Spraw, aby ta mała dziewczynka stała się dobra, święta.' Panna uśmiechnęła się bez odpowiedzi, a jej uśmiech otworzył moją duszę na nową nadzieję, tak że już nie myśliłem o jej surowości i natychmiast zapytałem ją o to pytanie:
'Panno, proszę Cię o specjalną łaskę dla dwóch księdzy, dla wszystkich chorych ludzi, którzy polecili się do mnie, którzy pragnę być uzdrowieni i obiecują dobrze żyć.'
Z miłą miną odpowiedziała mi:
'Niektóre uzdrowienia będą przyznane.' Znowu powiedziałem do Niej:
'Polecam Ci Instytut Sług, tę Wspólnotę, która była kolebką Twoich pragnień.' O! Jak miły uśmiech radości dała mi (...). Odpowiedziała mi:
'Siostry Sługi przez swoją Świętą Założycielkę otrzymały od Mnie obfitość łask.' Ponieważ w poprzedniej apparycji wydawała się pokazywać, że to była jej ostatnia wizyta, powiedziałem do Niej:
'Czy to jest ostatni raz, kiedy przyjdzie?' Odpowiedziała: 'Tak, przydę do ciebie przed twoją śmiercią, aby ujawnić tajemnicę, którą odkryjesz dla Zaufanego Spowiednika.'
Odpowiedziałem, 'Dziękuję Ci.' Już byłem szczęśliwy wiedząc, że przed moją śmiercią przyjdzie ponownie (...). Zapytałem ją.
'Czy możesz mi wyjaśnić znaczenie tej wielkiej schodów?' Jak ona świeciła niebieską radością; wydawało się, że wreszcie nadeszł moment, którego pragnęła. Odpowiedziała mi z dużą radością:
'Ktoś na tej płytce będzie modlić i leje łzy pokuty znajdzie pewną drabinę do uzyskania od mojego macierzyńskiego Serca ochrony i łask.'
(...) Powoli ona rozciągnęła swoje ręce, podczas gdy wcześniej trzymała je zamknięte, i wraz z nimi otworzyła płaszcz. Jakie cudowne widzenie! Na jej piersi wyłoniło się Serce, w którym trzy róże – biała, czerwona i żółta – były wskazane. Tak żywe, promieniste i przenikliwe światło wydobywało się z tego Serca, że oslepłem i prawie oślepiła mnie, tak bardzo, że Matka Boża zniknęła ze wzroku. (...) Światło uderzyło mnie, ponieważ było tak silne, gdy wydobywało się z Jej Serca. Ale było tak przenikliwe w moim wewnętrznym świecie, że napoiło mnie ogromną radością, dla której nie mogłem sobie odrzucić wykrzyknęcia z entuzjazmem:
'O! Serce Niepokalanej Maryi!' Jak tylko wypowiedziałem te słowa radostki, czerwone światło, które miało moje oczy i zasłaniało je, zaczęło zmniejszać się, i powoli, coraz bardziej, mogłem odzyskać wzrok i ponownie zobaczyć Matkę Bożą , która pełna dobroci i w bardzo spokojnym głosie rzekła:
'Oto Serce, które tak miło kocha ludzi, podczas gdy większość z nich odpowiada mu krzywdząc.'
Te słowa również wypowiedziała ona z takim wybuchem miłości dla wszystkich nas, że czułem się poruszony i w imieniu wszystkich chciałem odzwierciedlić jej manifestację miłości i rzekłem do niej:
'O kochana Madonno, obiecujemy Ci, że będziemy Cię kochać, że nie będzie więcej grzechów.' (...) Matka Boża , z uśmiechem pełnym słodyczy, rzekła do mnie:
'Gdy dobry i zły będą jednoczeni w modlitwie, uzyskają od tego Serca miłosierdzie i pokój. Teraz dobrzy przez Mnie otrzymali od Pana miłosierdzie, które zatrzymało wielką plagę.' Potem ponownie połączyła swoje ręce, przykrywając swe piękne Serce. Jej postawa wydawała się wskazywać, że chciała zamknąć coś z mojego życia również. W rzeczywistości, skłaniając się z bardzo macierzyńskim gestem, ujawniła mi część mego przyszłego cierpienia, upokorzeń, których doświadczę dla niej. Zrozumiałam, że kosztowało ją to wiele, aby powiedzieć mi te rzeczy, ale potem chciała mnie pocieszyć, obiecując swoją ochronę w próbie i pewność wiecznej nagrody. To były jej ostatnie słowa! (...) Jej uśmiech był pożegnania: zaczęła się ruszać, zrozumiałam, że odchodzi od mnie. O! Nie chciałam tego, ale ona zaczęła cofać się, trzymając swoją osobę zawsze zwróconą ku nam. (...) 'Piękna Madonno ,' rzekłem, 'dziękuję Ci. Błogosław mnie, błogosław mojej ojczyźnie, Włochom, całemu światu; szczególnie Świętemu Ojcu, księżom, zakonnikom, grzesznikom.'
Uśmiech jej pozwolił nam zrozumieć, że nie opuści nas samych na siebie i błogosławiła nas. Potem powoli, bardzo powoli odciągnęła swój wzrok od mnie, a wraz z nią także wspaniały schodowiec. (...) Pokornie pozwolili mi wykonać swoją pracę... zabrali mnie prosto do Brescii aż po późny wieczór, aby potem potajemnie zawiezć mnie do Montichari. (...) Między jednym a drugim pytaniem, którym ciągliwie nękali mnie, zrozumieli moją ból, więc znalazłem odwagę poprosić o zabranie do kościoła modlitwy. Słysząc to, zabrali mnie do kaplicy, gdzie czczona jest Św. Maria Crocifissa . Gdy wszedłem, ponownie zobaczyłem miejsce, w którym Matka Boża pojawiła się dziesiątego sierpnia. Wylałam swój ból."
(Przy "Źródle Łaski" posąg "Róży Mistycznej" (Mistyczna Róża) uśmiecha się czujnie)

Ołtarz Matki Bożej w Katedrze Montichari
Pierwsze Objawienie w Fontanelle
17 kwietnia 1966 - Niedziela Zmartwychwstania
Fontanelle to miejscowość na otwartym terenie, oddalona o 3 kilometry od Montichari. Jej nazwa wzięła się od źródeł, które tam płyną.
W 1966 Pierina miała 54 lata i była jeszcze gościem Franciszkanek Lilii w Brescii, gdzie miała do dyspozycji osobny pokój, w którym Matka Boża pojawiała się kilka razy od 5 kwietnia 1960 roku, 13 lat po objawieniu z 8 grudnia 1960. 27 lutego 1966 około godziny 14:30 jej przyjaciółka Lucia Mazzotti i ojciec Ilario Moratti, który zastępował ojca Giustino Carpiniego, byli w pokoju z Pieriną, czekając na objawienie, które już zostało zapowiedziane Pierinie.
Matka Boża pojawiła się w zwyczajnym wyglądzie "Róży Mistycznej" (Mistyczna Róża) i dała to ostrzeżenie:

"Pierina, 12, 14 i 16 kwietnia po Wielkanocy wyruszy na pielgrzymkę pokutną od kościoła do Fontanelle. Niech słowo tej pokuty się rozchodzi. W Niedzielę Zmartwychwstania (17 kwietnia) Mój Boży Syn Jezus Chrystus wysyła mnie ponownie na ziemię, do Montichari, aby przynieść obfite łaski ludzkości. Ta wiosna będzie wtedy cudowna. Od tej niedzieli chorych zawsze będą przywożeni, a ty będziesz pierwszą, która poda im szklankę wody i umyje ich rany."
"To będzie twoja nowa misja działania i apostolstwa, już nie ukryta, nie wycofana."
"W Niedzielę Zmartwychwstania, jak tylko będę tam była i woda stanie się źródłem oczyściwania i łaski, chcę, aby część 'tajemnicy', którą trzy Rew.'s chcą znać, została natychmiast publicznie ujawniona obecnym oraz ta część Wiadomości, która dotyczyła Papieża, gdzie wspomniałam o nowym Apostole 'Paulu'; obecny Papa."
Owszystko wskazywało na tajemnicę i wiadomość dla Papieża ujawnioną 22 listopada 1947 roku, natychmiast zapisana i zpieczętowana, a następnie udostępniona Ojcu Giustino Carpinowi, Ojcu Ilario Morattiemu oraz Monsignor Luigi Novaresemu, założycielowi Milczących Robotników Krzyża w Rocca di Montichiari.
Manifestacja tajemnic Fontanelle nie odbyła się faktycznie, ponieważ wydarzenia nie przebiegły tak, jak chciała Nasz Panienka. W rzeczywistości biskup Luigi Morstabilini, obawiając się, że wielu ludzi będzie rozczarowanych, zakazał wszelkiej publiczności.
Pierina odbyła trzy pielgrzymki ze swoją przyjaciółką Lucią i rankiem 17 kwietnia (przy użyciu transportu publicznego) udała się do Montichiari. W towarzystwie tylko Lucii przeszła z kościoła do Fontanelle i modliła się.
Z dziennika Pieriny:
(Krzyż przy schodach, który przechodziła Maryja Róża Mistyczna)
"Kontynuowaliśmy modlitwę, recytując koronę Świętego Różańca. Nagle poczułam wiatr, który przyniósł mi niebiańską radość: zapowiadał przyjście Naszej Pani!
Znajdowałam się daleko od Fontanelle i pośpiesznie podeszłam. Nagle siła zmusiła mnie do klęknięcia na stopniu bardzo prostej schodowej prowadzącej ze ulicy do fontanny.
Silne światło oświetliło wszystko i ujrzałam piękną Madonnę Rosę Mistyczną (Mistyczny Różanec). Spontanicznie powiedziałam:
'O! Wreszcie przyszłaś' (boję się, że nie przyjdzie, ze względu na brak publiczności, którą chciała).
Uśmiechnęwszy się do mnie, powiedziała: 'Mój Boży Syn Jezus jest całą miłością. Wysłał Mnie, aby uczynić ten źródło cudownym.' Potem powiedziała:
'Jako znak pokuty i oczyszczenia podaj pocałunek na stopniu' (podała go natychmiast) 'potem, idź kilka schodów w dół, zatrzymaj się, podaj kolejny pocałunek i zsuń się.' (podała go i ponownie zeszła).
Nasza Pani również majestatycznie schodziła po schodach i mogłam zobaczyć jej bose stopy, gdy kładła je na stopniach, a przy Jej świetle widziałam białe marmurowe schody.
Jej postawa podczas schodzenia po schodach była taka sama jak 8 grudnia 1947 roku, z tą różnicą, że tutaj była blisko mnie. (Powiedziałam Jej, aby nie szła w dół, bo schody były za brzydkie). Potem kontynuowała:
'Po raz trzeci podaj pocałunek na stopniu i tutaj umieść Krzyż' (Jej lewą ręką wskazała miejsce).
'Chorzy i wszyscy Moje dzieci, przed przyjęciem lub piciem wody, poproście o przebaczenie Mojego Bożego Syna pięknym pocałunkiem miłości.'
Nasza Pani potem podeszła do źródła i powiedziała:
'Rękami weź trochę błota.' Wstałem, poszukiwałem go, znalazłem, wziąłem i (gdy byłem) klęcząc obok fontanny, powiedziała mi:
'Umyj się wodą. To ma nauczyć, że grzech w duszach dzieci staje się błotem, ale umyte wodą łaski, czyste i godne łask.'
Tutaj Matka Boża przyklęknęła i dotknęła wody źródła w dwóch miejscach, potem podniosła się z wielkim blaskiem. Ja też poszłam za Nią i klęcząc zobaczyłem, jak otworzyła ramiona i swój płaszcz (który rozszerzył się) i trzymał duży przestrzeń, który można było widzieć pod Jej prawym ramię Kościół Montichiari i Twierdzę Maryi; po Jej lewej stronie z kolei można było zobaczyć ogromną budowlę.
Bardzo jasna i majestatyczna powiedziała mi:
'Niech będzie objawione wszystkim Moim dzieciom, co chciał Moj Syn Jezus w 1947 roku w Kościele, wyrażając Swe życzenia i Moje Posłaństwa.' Odpowiedziałem.
'Tak, jeśli słuchają mnie.'
'Żadam i powtarzam, aby tu przychodziły chore i wszyscy Moje dzieci,' (przerwane) ' przydź do cudownego źródła.'
Odpowiedziałem. 'Tak.'
'Żadam, aby Rev. Monsignor Abbot Don Francesco Rossi zaprosił wiernych najpierw do Kościoła, a potem tam.'
'To ma pokazać wdzięczność Panu za taką miłość, jaką miał dla Montichiari.' Odpowiedziałam: 'Jestem radosna'; potem poprosiłam, czy przyjdzie ponownie. Uśmiechnęła się na mnie, ale nie odpowiedziała. Potem powiedziała:
'Teraz tu jest Twoja misja wśród chorych i potrzebujących.'
Zobaczyłam, że odchodzi, więc poprosiłam ją, aby zatrzymała się ponownie i zacząłem polecać Jej moje intencje i wszystko, co napisałam i nosiłam w sercu. Teraz opuściła mnie. Byłam tak szczęśliwa, że spełniła swoje obietnice.
Następnie natychmiast poinformowałam Abata, który z kolei poinformował Biskupa. Odpowiedział, żebym wróciła na swoje miejsce."
(Pierina napisała od razu rozmowę z Matką Bożą i Jej prośby, a następnie wysłałam list do Biskupa przez Lucię).

Schody do Fontanny Łaski w Fontanelle
Drugie Objawienie w Fontanelle
13 maja 1966 r.
(Basen, w którym chory są zanurzani w modlitwie ufając uzyskaniu uzdrowienia) Ze dziennika Pieriny:
"Rano obudziłam się nagle około piątej. Natychmiast usłyszęła głos Matki Bożej w moim umyśle i zrozumiałam, że czeka na mnie w Fontanelle. Poprosiłam Rev. Spowiednika o pozwolenie.
Kiedy przybyłam do ulubionego miejsca Matki Bożej, odkryłem, że tam było kilka osób i razem zaczęliśmy modlić. Wokół południa nagle tam była! Zawsze taka sama we wszystkim.
Uśmiechając się, powiedziała:
'Niech słowo naszego przyjścia do źródła rozchodzi się.' Odpowiedziałam Jej:
'Jak mogę to zrobić, jeśli oni mi przeszkadzają?'
Odpowiedziała, 'Tu jest Twoja misja już przez Mnie poproszona.' Powiedziałam do Niej.
'Matko Boża jeśli Ty nie uczynisz cudu, przełożeni mi nie wierzą, zrób to!' Uśmiechnęła się, ale nie odpowiedziała. Została trochę milcząca, potem powiedziała:
'Mój Boży Syn jest całym miłością; świat idzie do ruin.' (przerwane)
'Wciąż jeszcze uzyskałam litość i z tego powodu On wysłał Mnie ponownie do Montichiariego, aby przynieść łaski Jego miłości.'
Została trochę przerwana.
'Aby uratować ludzkość konieczne jest: modlić się, poświęcać i czynić pokutę.' Odpowiedziałam.
'Tak więc nie buntuję się?' Uśmiechnęła się; pozostała trochę przerwana i powiedziała:
'Życzę, aby tutaj zrobiono wygodny basen do zanurzania chorych; ten drugi źródełko ma być przeznaczone do picia.' Rękami wskazała na miejsce. Odpowiedziałam.
'Tak, powiem o tym.' Potem poprosiłam Ją:
'Czy jeszcze przyjdzie?' Uśmiechnęła się, ale nie odpowiedziała. Powiedziałam do Niej 'Dziękuję' za piękny uśmiech, który mi dała. Poleciłam ludzi i intencje, a potem powiedziałam do Niej.
'Co chcesz, aby Fontanna nazywała się?' Odpowiedziała:
'Źródło Łaski.' , 'A Twoje Imię?'
Odpowiedziała, 'Róża Mistyczna' (Mistyczne Róże)
Tu otworzyła ramiona i z nimi ogromny płaszcz. Natychmiast poprosiłam o błogosławieństwo. Uśmiechnęła się i powiedziała:
'Przyszłam, aby przynieść miłość, litość, pokój w dusze Moich dzieci, a polecam nie rzucać błota na dobroczynność.' Tu Jej słowa były mówione bardzo cicho. Odpowiedziałam Jej.
'Tak, dziękuję', a potem powiedziałam do Niej:
'Czy możesz mi wyjaśnić znaczenie Twojego płaszcza, który rozciągasz?' Odpowiedziała z taką majestatem:
'To ma symbolizować Moją miłość, która obejmuje całe ludzkość.' Powiedziałam do Niej ponownie:
'Co chcesz, aby się dziejało w Fontanellach?'
Odpowiedziała, 'Dobre uczynki dla chorych, którzy tu zbierają.' Powiedziałam do Niej:
"Dziękuję!" I odczułam się wypełnioną wielką miłością dla Naszej Pani; więc wysłałam do Niej pocałunek dla wszystkich ludzi na ziemi. Uśmiechnęła się do mnie długo i powoli zniknęła."

Basen z wodą ze źródła cudownego w Fontanelle
Trzecie Objawienie w Fontanelle
9 czerwca 1966 roku, Święto „Corpus Domini” (Ciało Chrystusa)
Z dziennika Pieriny:
"Było około dziesiątej rano i pisałam. Nagle odczułam impuls we mnie, głos wewnętrzny, który mówił:
'Dziś czekam na ciebie w Fontanelle.'
Spróbowałam powiadomić ks. Spowiednika o uzyskaniu pozwolenia, aby pójść na miejsce spotkania z Naszą Panią.
Przybyłam tam popołudniem i oddaliłam się od fontanny, bo już byli tam ludzie. Musiałam czekać około dwóch godzin przed przyjściem Naszej Pani . Jednak ona spełniła swoje obietnice i przybyła okłoło pół na piątej w bardzo niebiańskim niebie. Piękna i bardzo uśmiechnięta, powiedziała:
'Dziś Moje Boże Syn Jezus Chrystus wysłał Mnie ponownie.'
'Dziś jest święto Ciała Pana. Święto unii! Święto miłości!' Rozwierając ramiona, powiedziała:
'Jak pragnę, aby to pszenica stała się Eucharistycznym Chlebem... w tak wielu naprawczych Komuniach.' (Wspomniała dojrzałe zboże na sąsiednim polu). Majestatycznie i podnosząc oczy ku niebu, powiedziała:
'Chciałabym, aby ta pszenica została przekształcona w tak wiele cząstek, by dotrzeć do Rzymu i 13 października osiągnąć Fatimę.'
Powiedziałam do Niej: 'Ale czy muszą dać wszystko?' Odpowiedziała mi:
'Niech zostanie powiedziane Panom Właścicielom pola, aby byli hojni w ofiarowaniu tego zboża. I niech znaleziono inne hojną serca, by to, czego pragnę, mogło się spełnić.'
Odpowiedziałam: 'Tak.'
'Chcę, aby tutaj zrobiono baldachim z figurą patrzącą na Fontannę.' Powiedziałam:
'Nie rozumiem tego, Nasza Panio.' Potem wysłała silne światło i zobaczyłam schronienie z Naszą Panią w pozycji opisanej.
Potem powiedziałam do niej:
'Jak podcień!' Uśmiechnęła się i powiedziała:
'Na 13 października posąg powinien zostać przyniesiony tutaj w procesji; ale najpierw chcę, aby ludzie z Montichiari poświęcili się Mojemu Sercu.' (przerwane). 'Zalecam dzieciom z Montichiari, by stali się godnymi łask, które moj Boży Syn Jezus im daruje, żeby poprawić swoje grzechy i ponownie stać się przykładowymi chrześcijanami' (przerwane), 'i dawać przykład światu. Montichiari jest miastem, które mój Boży Syn chce wyróżnić, wysyłając Mnie, aby przyniosła Jego łaski.'
Pytałam Ją wtedy, czy poświęcenie musi zostać wykonane rano lub podczas transportu posągu. Odpowiedziała:
'Przed tym, jak posąg zostanie tu przyniesiony.' 'Tak, dziękuję Ci,' powiedziałem, 'wykonaj cud.' Uśmiechnęła się, ale nie odpowiedziała. Tutaj widziałam Ją w ruchu, poprosiłem Ją, aby ponownie zatrzymała się i zrobiła to. Zaleciłem ludziom i księżom; prosiłem o błogosławieństwo dla właścicieli pola (śmiejąc się i skłaniając głową powiedziała tak). Pytałem, czy jeszcze przyjdzie: nie odpowiedziała. Po krótkiej przerwie milczenia powiedziała:
'Proszę Cię ponownie o taką szczodrość; będziesz miał wiele cierpieć, ale nic się nie straci. Zawsze będę z tobą.' Odpowiedziałem. 'Jestem szczęśliwy.' Potem odeszła mnie. Ludzie obecni chcieli wiedzieć Pani Maryi życzenia i powiedziałem im wszystko."

Posąg Róży Mistycznej na Fontanelle
Czwarta i Ostatnia Objawienie w Fontanelle
6 sierpnia 1966, Święto Przemienienia Pańskiego
Z dziennika Pieriny:
"Po usłyszeniu w swoim sercu nalegającego zaproszenia, że Pani Maryja czeka na mnie przy Fontanie, poprosiłem o to Ojca Spowiednika i z jego pozwolenia odjechałem natychmiast.
Gdy dotarłam do Fontany (zauważyłam), że tam byli ludzie. Jak tylko usłyszeli o moim przybyciu, przestali, bo rozumieli, że będzie objawienie Pani Maryi. W rzeczywistości przyeszła. Według ludzi obecnych, musiało być około pół na czwartą po południu. Jak tylko Pani Maryja przybyła, nie zaczęła natychmiast mówić; stała trochę w ciszy, potem powiedziała:

'Mój Boży Syn Jezus wysłał Mnie ponownie, aby poprosił o światową unię Reparacyjnej Komunii i to ma być 13 października.'
Po moim potwierdzeniu kontynuowała:
'Pozwól, aby wieść o tej świętej inicjatywie, która zacznie się w tym roku po raz pierwszy, została rozpropagowana na całym świecie i powtarzana co rok.'
Powiedziałem: 'Tak, dziękuję Ci. A jeśli ktoś to zabroni?' Uśmiechnęła się i kontynuowała:
'Tym Rew. księżom i wiernym, którzy wykonają tę eucharistyczną praktykę, zapewniona jest obfitość Moich łask.'
Potem z taką majestatem powiedziała:
'Niech będzie staraniem dostarczyć zbóż ukochanemu synowi papieżowi Pawłowi i niech się mówi, że został on błogosławiony przez naszą wizytę.' (Jej uśmiech był tutaj bardziej widoczny). 'To jest pszenica z jego ziemi w Brescii - Montichiari - a niech się powiedzie, czego pragnie Moje Boże Syn Jezus Chrystus, oraz dla Fatimy.'
Odpowiedziałem jej: 'Dziękuję'. Potem poprosiłem ją.
'Co zrobić ze zbóżami, które pozostały?'. Odpowiedziała, 'Z zbóżami, które pozostały, niech się przygotują kanapki i w określony dzień niech będą one rozdawane tutaj przy Fontannie ku pamięci naszego przybycia. A niech to będzie dziękczynienie ze strony dzieci, którzy pracują na ziemi.'
Odpowiedziałem: 'Dziękuję'. Była milcząca przez chwilę. Kontynuowała, wysyłając więcej blasku:
'Po moim wniebowstąpieniu do Nieba zawsze interweniowałam jako Pośredniczka między Moim Bożym Synem Jezusem Chrystusem a całą ludzkością!... Ile łask!... Ile kar zatrzymałam!... Ile rozmów miałam z duszami!... Ile wizyt złożyłem na ziemi, aby przynieść wiadomości.'
Tutaj Zatrzymała się ponownie, ale smutnie kontynuowała:
'Ale ludzie nadal znieważają Pana! Dlatego chciałam światowego zjednoczenia Świętej Komunii Reparacyjnej.'
Z uśmiechem kontynuowała:
'To jest akt miłości i wdzięczności ze strony dzieci ku Panu.' Odpowiedziałem. 'Tak'. Kontynuując mówić Matka Boża powiedziała:
'Wybrałem to miejsce w Montichiari, ponieważ wśród dzieci, którzy pracują na ziemi, jest jeszcze pokora jak w biednym Betlejem. Potem to miejsce, gdzie zawsze będzie modlitwa, przekształci się we wiele łask.'
Powiedziałem jej o baldachimie, ponieważ nie rozumieli. Odpowiedziała:
'Trochę odsunięty od Fontanny.'
Poprosiłem ją.
'Matko Boża, dlaczego nie podasz terminu swojego przyjścia?'
Odpowiedziała, 'Ludzie sami już potwierdzili to.'
Zapytałem ją ponownie o cud. Uśmiechnęła się, ale nie odpowiedziała. Potem poleciłem wiele intencji dla wszystkich i najpierw ofiarowałem jej reparację oraz wysłałem jej pocałunek dla wszystkich obecnych i nieobecnych.
Dała mi tak miłosierny uśmiech, że mogłem powiedzieć, że jest zadowolona z tego aktu uczuciowego. Potem powoli się wycofała."
Zauważamy, że dość niejasne wyrażenie "ludzie sami już potwierdzili to" wydaje się oznaczać, że ludzie lub pewna liczba ludzi interweniuje bez wcześniejszego ostrzeżenia. W rzeczywistości, gdyby zostali poinformowani, nastąpiłoby zakaz, jak w przypadku pierwszej apparycji z 17 kwietnia. Zamiast tego część wiernych mogła być obecna podczas trzech pozostałych apparition właśnie dlatego, że nie zostały one zapowiedziane. Pierina natomiast rozumiała te słowa tak, że ludzie zrozumieli, że Matka Boża przyjdzie 13 października, który został ustalony jako dzień Komunii Świętej. Ale szybko, z ogromnym smutkiem, zdała sobie sprawę, że ani Matka Boża , ani ona sama nigdy więcej nie będą w Fontanelle. W rzeczywistości 24 sierpnia posłusznie zgodziła się podpisać raport zabraniający jej chodzenia do Fontanelle. Zauważamy również, że życzenie Matki Bożej dotyczące pszenicy wysłanej do Rzymu i Fatimy zostało doskonale spełnione, zapewne dzięki interwencji Abpa Proboszcza Monsignora Francesca Rossiego. Paweł VI osobiście błogosławił pszenicę, którą użyto podczas Komunii Świętej, a część jej została zabrana do Fatimy przez Biskupa José Pereira Venancio.

Statua św. Józefa w Fontanelle
Inne Apparicje po 1966 roku
Posłuszeństwo
15 maja 1969 r.
Było to 15 maja 1969 roku, Święto Wniebowstąpienia. Pierina już nie była w Brescii z Siostrami Lilijami, ale w Montichiari w domu położonym w centrum miasta, czekając na ostateczne zamieszkanie w domu, który dla niej zbudowali dobroczyńcy.
Apparicja jest ważna nie tylko ze względu na słowa Matki Bożej , ale też z powodu pytań Pieriny.
Ze dziennika:
"Powracając z Mszy Świętej (jak) zwykle poszłam do małego ołtarza Matki Bożej , aby ukończyć modlitwę przed rozpoczęciem pracy domowej. Nagle światło mnie ogarnęło i zrozumiałam, że to jest światło Matki Bożej . Uśmiechnęła się do mnie, a potem powiedziała: 'Chwała Bogu'. Potem milczała. Widząc, że nie daje znaku do mówienia, zaufałam Jej i powiedziałam.
'Dziękuję Ci, Matko Boża , za przyjście, aby mnie odwiedzić. Przepraszam, jeśli teraz zapytam Cię o coś dla (kogoś). Dlaczego nie powiedziasz mi, że jeszcze przyjdzie do Fontanelle? A zamiast tego przyszła tutaj?'

Uśmiechnęła się słodko i powiedziała:
'Bóg jest miłością.' Powiedziałam do Niej.
'Madonno, nie rozumiem tego!' Uśmiechnęła się i odpowiedziała:
'Posłana została przez Pana nie aby dawać poleceń, ale aby ujawniać Jego życzenia' (przerwane). 'O! jak on pragnie, by były spełnione przez swoich dzieci'. Milczała chwilę i kontynuowała:
'Przy Fontannie zawsze jestem tam, aby powitać modlitwy wymawiane z taką miłością przez pobożne dzieci i spełniam wolę Pana, by rozprzestrzeniać Jego łaski moją macierzyńską miłością.'
Powiedziałem do niej: 'Dziękuję Ci'. Wspaniale kontynuowała:
'Połączę się z posłuszeństwem, jakie okazywasz swojemu Najświętszemu Biskupowi Luigi Morstabiliniemu, aby naśladować przykład, który pierwszy dał nam Boży Syn Jezus Chrystus: poniżył się i stał posłuszny aż do śmierci krzyżowej. Córko, posłuszeństwo to pokora, często jest ofiarą, ale Bóg nasz Pan wtedy wie, jak dodać duszy spokój i uległość, która jest prawdziwą miłością Jego.'
Potem powiedziałem do Niej.
'No ale Ty, który jesteś Naszą Panią, czy też posłuszyłaś mojemu Biskupowi? Czy dlatego przyszłaś tu?' Uśmiechnęła się i nie odpowiedziała. Powiedziałem do Niej: 'Czy powiem to mojemu Biskupowi?'
'Tak, powieć mu od Mojego imienia, że dla niego Moj Boży Syn Jezus Chrystus zarezerwował specjalne łaski, szczególnie dla Jego Kapłanów, jego ukochanych synów.' (...) 'Widzisz, moja córko, to czas powrotu.... Posłuszeństwo to pokój od Pana... przeciwieństwo to niezgoda i ruina dusz! Córko, modl się i daj Mi dużo miłości, aby przynieść Panu!' Odpowiedziałem:
'Tak, Nasza Pani, obiecuję Ci. Potem polecam Ci Świętego Ojca, mojego Biskupa, moich Górnych, chorych, szczególnie trędowatych. I pomóż mi pocieszyć tak wielu matek, które płaczą o swoich dzieciach, bo idą złymi drogami; uratuj je.' Odpowiedziała:
'Tak, na wszystkie błogosławieństwa Pana.' Potem poprosiłem Ję.
'Madonno, czy prawda, że zniszczenie świata i Kościoła nastąpi?'
Odpowiedziała:
'Musimy się modlić i robić pokutę, aby dusze wróciły do Pana z miłością i zgodnością'. Gdy odchodziła powiedziała:
'Zostawiam Ci błogosławieństwo Pana i Moją macierzyńską ochronę.' Potem odešla mnie.
Ile pokoju z Raju weszło do mojej duszy; chciałabym, aby pozostał na zawsze. Jak piękna będzie niebiańska ojczyzna!..."

Dom Pieriny Gilli, zbudowany przez jej dobroczynców

Oratorium wewnątrz domu Pieriny

Ołtarz oratorium

Madonna na ołtarzu
Medalik
19 maja 1970 r.
Poniższe opowiadania zostały odtworzone z Dziennika i częściowo skrócone przez RA.M. WEIGL, a następnie opublikowane w książce MARIA ROSA MISTICA. Montichiari - Fontanelle, Libreria Propaganda Mariana, Rzym 1977, ss. 42-62.
Objawienie z 19 maja 1970 roku miało szczególne znaczenie. Najświętsza Maryja Panna pojawiła się, jak zwykle, w swoim białym płaszczu, Serce ozdobione trzyma różami (białą, czerwoną i złotawopomarańczową). Na jej prawej ręce był duży różańcik, który kończył się medalem zamiast krzyża. Następnie, rozciągając obie ręce, Najświętsza Maryja Panna pokazała okrągły, złoty medal na dwóch dłońach swoich rąk. Na dłoni prawej Pierina ujrzała postać Marii stojącą na szczytach schodów z połączonymi rękami i głową, jak zwykle, sklonioną w lewo, otoczoną różami. Wiele róż również było pod jej stópami, rozrzuconych wokół schodów. Na krawędzi medalu prawej dłoni był napis: "Rosa" ; na tym z lewej dłoni "Mistica" . Następnie na odwrocie jednego z medali Pierina wyraźnie ujrzała piękną kopułę kościoła z trzema dużymi drzwiami. Nad nim był napis:
"Maryja Matka Kościoła" .
W tym momencie niebiańska Matka zaczęła mówić i powiedziała:
"Chcę, aby medal podobny do tego został wybity z dwoma napisami. Pan wysłał Mnie na to miejsce przez Niego wybrane, aby przynieść dar Jego miłości, dar fontanny łask i dar medalu mojej macierzyńskiej miłości. Dziś jestem tu, aby ujawnić ten medal, dar uniwersalnej miłości, który będzie noszony przez Moich dzieci na ich sercach, gdziekolwiek pójdą. Obiecuję tym swoim dzieciom swoją ochronę i macierzyńską łaskę. To jest godzina, w której próbujecie jak najbardziej zniszczyć czci, która mi się należy. Medal mojej macierzyńskiej miłości zapewni, że Moich dzieci zawsze będą mieć Mnie przy sobie. Jestem Matką Pana, Matką ludzkości. Będzie triumf uniwersalnej miłości! Błogosławieństwo Pana wraz z moją miłością zawsze towarzyszyć będzie wszystkim dzieciom, którzy do Mnie się zwrócą."

Medal podarowany przez Naszą Panią
Święty Różańc
17 stycznia 1971 roku Najświętsza Maryja Panna powróciła, aby powiedzieć:
"Różańc wymawiany z pobożnością jest wezwaniem do każdej intercesji, to kontemplacja tajemnic..., Ojcze nasz jest modlitwą jedności..., modlitwa Pana..., modlitwa chwały Najświętszej Trójcy wraz z recytacją Gloria Patri...."
"Powiedz moim dzieciom, aby wymawiały Święty Różańc..., pierścień wiary i światła oraz więź jedności, chwały, intercesji."
Później, 25 lipca tego samego roku, niebiańska Madonna wyraziła się następująco:
"Pierina, to miejsce modlitwy; nadal zapraszam cię do Świętego Różańca, który jest tak mile widziany przez Pana."
„Niech wszyscy Moje dzieci, którzy przestrzegali Mojego pragnienia z Komunią pokuty, wiedzą, że odpłacę im wielką obfitością łask i tym, którzy przyjdą do źródła i uczcają Mnie swoją oddannością, powiedzcie, aby modlili się za Święty Różaniec.”
„W tym miejscu bije serca zjednoczone jednym impulsem miłości między niebem a ziemią.”
„Ile łask będzie udzielonych! Widzę i błogosławiam każdego i wszystko.”
11 kwietnia 1973 roku Pierina modliła się Święty Różaniec w swoim oratorium, kiedy nagle zauważyła, że Niebiańska Matka, która wówczas pojawiła się, dołączyła do jej modlitwy, aby widocznie ją umocnić.
Usta Najświętszej Maryi Panny rzeczywiście poruszały się podczas Ojcze nasz, natomiast przy Gloria Patri Jej głowa lekko się skłoniła.
Podczas zaś Zdrowaś Marii ona milczała.
„Tyle Moich Dzieci żyje w ciemnościach”
Gdy pojawienia następowały jedno po drugim, ich motywy coraz wyraźniej wyrazały smutek i troskę Niebiańskiej Matki.
W jednym z 17 stycznia 1971 roku poleciła Pierinie:

„Modl się, modl się, córko moja, i nakazuj ludziom modlitwę; tyle Moich dzieci żyje w ciemnościach. Nie chcą już Pana Boga. O, Kościół Mojego Bożego Syna, jakie walki toczysz! Dlatego rozprzestrzeniaję płaszcz mojej miłości nad ludzkością, bo jest pilna potrzeba modlitwy miłosnej i modlitwy wykupienia... Ludzkość biegnie ku swojej wielkiej ruinie...”
„Ile zaginionych dusz!... Biedny Kościół Mojego Bożego Syna Jezusa Chrystusa! Modlcie się, dzieci moje, cierpienie niesię... To jest mój serdeczny wezwanie, ostrzeżenie Matki Pana.”
Kontynuowała:
„Córko moja, to czas, kiedy trzeba zjednoczyć się w modlitwie i miłości wokół Pana. On jest opuszczony i znieważany przez tak wielu swoich dzieci. Chcemy wiernych i energicznych dusz, gotowych świadczyć i pokazywać, że Moj Boży Syn poświęcił się na Krzyżu, a niech każdy zrozumie, ile i jak pełne jest Serce Jezusa miłością i miłosierdziem.”
„Przyszłam tu, aby mówić o miłości, którą się winni Panu; wezwanie dusz do tej miłości Bożej i do miłości bliźniego. To jest moje wezwanie, to jest poselstwo Matki Pana.”
5 sierpnia 1972 roku Najświętsza Maryja Panna pojawiła się Pierinie wyglądając bardzo smutnie i powiedziała do niej: „O, jak żałosne jest widzieć Moich dzieci, którzy odchodzą od Boga Ojca...”
„Ja wstawiam się, aby całą Moją miłość przynieść ludzkości z wezwaniem do dobroci... Moje Serce jest sercem Matki pełnej żalu, która mówi: Mojego dziecko, kochaj Pana! Prestań tak okrutnie Go obrażać! Córko moja, nie milcz, ale mów o tym wezwaniu do modlitwy, aby dzieci wróciły do wiary i miłości Boga. Czasy stają się ciemne, niespokojne i pełne strachu, lecz jeśli będziesz się modlić i czynić pokutę, Moje Macierzyńskie Serce jeszcze uzyska od Pana powrót światła, miłości i pokoju nad całym światem, bo łaska Pana nigdy nie kończy się i zawsze działa przez zbawienie. Teraz nadeświał czas do działania, ponieważ ludzie chcą znieważyć nawet dzieło Boga i zaprzeczyć temu, że wybrał Mnie jako swoją Matkę. Tak, jestem Matką Pana i całej ludzkości.”
„Kochajcie się nawzajem, moje dziecko, a pokój zwycięży.”
Róża Mistyczna i Ciało Mistyczne
22 lipca 1973
Wizja z 22 lipca 1973 jest ważna.
Pierina Gilli opowiada:
„Było około 9:30 rano i siedziałam w swojej małej kuchni, skupiona na pisaniu listów. Na zewnątrz grzmiały błyskawice i gromy, kiedy podnosząc oczy zauważyłam, że światło w sąsiedniej kaplicy Matki Bożej się zapaliło. Najpierw myślałem, że to żart burzy i ruszyłam, aby je wyłączyć, ale jakie zaskoczenie, kiedy ujrzałam Matkę Boską stojącą przy ołtarzu! Natychmiast klęknąłam, by podziękować za taką łaskę, podczas gdy Ona, uśmiechając się, powiedziała do mnie:

„Teraz i zawsze... Pan wysłał Mnie, aby przynieść ludzkości Jego miłość ze swoją łaską. I zapraszam Moje dzieci, by słuchały biczenia mojego serca.”
„Chcę, aby się spełniły Moje pragnienia. Fontanelle musi stać się latarnią światła, wiary, modlitwy i pokuty.”
Pierina poprosiła wtedy, jakie modlitwy powinny być mówione i jakie pokuty należy wykonywać. Najświętsza Maryja odpowiadała jej tak:
„Modlitwy wiary, modlitwy miłości, modlitwy chwały, modlitwy o łaski,” a dodała: „Recytuj Różaniec!”
Mówiąc to, Dziewica milczała moment, potem kontynuowała:
„Tak, nawet tutaj w Fontanelle pragnę pokuty jako wykupienie za wszystkie grzechy ludzi. Napędzani tym uczuciem idźcie ścieżką od mostu do Fontanelle, nie przestając się modlić. Zacznij tę pobożną nabożeństwo natychmiast; tylko nieliczni praktykowali ją dotąd.”
Potem Matka Boża określiła, że ten akt wykupienia powinien być wykonywany nie tylko indywidualnie, ale też w grupach i procesjach jak podczas pielgrzymek.
Wtedy widząca odważyła się poprosić Niebiańską Matkę, dlaczego ukazała się jako „Róża Mistyczna” (Mistyczna Róża) i co oznacza ten tytuł.
Najświętsza Dziewica odpowiedziała:
"Róża Mistyczna (Mistyczne Róże) w sobie nic nowego nie zawiera. Nazywano mnie Mistyczną Różą w chwili, gdy Moj Boży Syn Jezus stał się człowiekiem. W Mystycznej Róży symbolizowane jest 'Fiat' Odkupienia i 'Fiat' Mojej współpracy."
"Jestem Niepokalanym Poczęciem, Matką Pana Jezusa, Matką Łaski, Matką Ciała Mistycznego: Kościoła!"
"Dlatego Moj Boży Syn zaprosił mnie do Montichiariego w 1947 roku i wtedy przyszłam, kładąc Moje stopy na środku katedry, wśród tak wielu z Moich dzieci... a to ma pokazać, że jestem Matką Ciała Mistycznego, Kościoła. Było to wówczas tylko ostrzeżenie i zaproszenie do modlitwy skierowane do wszystkich Moich dzieci. Pokuta..., wykupienie, mówiłam w tych dniach, bo nadchodziły ciemne czasy pełne ateizmu i osłabienia miłości ku Panu i ku tej Matce waszej."
Gdy niebiańska Matka tak mówiła, Jej oczy były pełne łez. Później dodała:
"Laska Pańska i Jego nieskończona miłość dla Kościoła sprawią, że Róża Mistyczna (Mistyczne Róże) ponownie zakwitnie! A jeśli ta matczyńska zaproszenie zostanie usłuchane, Montichiari stanie się miejscem, skąd mistyczne światło rozświeci cały świat. Tak, wszystko to się spełni!"
Pierina, kontynuując opowieść o objawieniu, mówi:
"Słyszałam tego dnia tak wiele boskich rzeczy i powiedziałam - Piękna Dziewico, dlaczego nie uczynisz cudu, aby władza kościelna mogła wierzyć tym objawieniom?" - A Najświętsza Maryja odpowiadając:
"Ile już łask rozdałam w tych czasach! Ile łaski rozdaję teraz i zawsze! Ale najoczywistszym cudem będzie powrót dzieci do prawdziwej wiary, do prawdziwej miłości ku Panu."
"Nastąpi wtedy pojednanie i pokój dla całego świata." Potem podnosząc oczy i ręce ku niebu, Maryja kontynuowała mówiąc: "Od Pana wzywam obfite błogosławieństwa na wszystkich Moich dzieci, którzy starają się rozprzestrzeniać Moją miłość, Moją pracę, abyśmy byli uznani; na wszystkich tych, którzy z odwagą poświęcają się realizacji Mojych pragnień, jak już ja wyraziłam. Wszystkim tym dzieciom obiecuję matczyną miłość wraz z łaskami Pana."
Widząca kończy swój opowieść:
"Z tymi słowami Nasza Panienka zniknęła wtedy, pozostawiając we mnie radość, której nie można porównać z żadną inną radością na tym świecie."
"Ileś nowej odwagi czerpałam ze swojego serca, aby przyjąć z najszlachetniejszą postawą umysłu wszystkie upokorzenia i próby w celu osiągnięcia spełnienia pragnień Naszej Pani."
Warto podkreślić i wyjaśnić symbolikę róży. Jest ona jedną i wieloma: jej liczne płatki ułożone są w pięknej harmonii, tworząc harmonię jedności. W ten sposób jest naturalnie predysponowana do przedstawiania mnogości członków i jedności w Chrystusie Ciała Mistycznego, którym jest Kościół.
Mary jest Matką Kościoła, ale jednocześnie jest obrazem i uosobieniem Kościoła, nawet początku całego Kościoła w chwili Złożenia.
Zatem: Maryja, Matka Róży i sama Róża.
Aniołowie
29 czerwca 1974 r.
Było to święto Świętych Apostołów Piotra i Pawła, imieniny Pieriny. Opowiada:
Był około dziesiątej rano i modliłem się w swojej kaplicy, recytując Różaniec Święty. Modliłem się za moją dobrodziejkę Marię Maletti, która była ciężko chora przez miesiąc i miała wiele cierpień. Prawie nagle, podczas tej modlitwy, ukazała mi się kochana Madonna. Jakiej radości! Od razu przyjęła moje myśli i prośby za tę ciężko chorą kobietę i powiedziała, jeszcze zanim mógłem mówić, pełna radostki i dobroci, wskazując ręką ku Niebu:

"Będzie wkrótce ze Mną w Niebie." (Prawdziwie ta moja dobrodziejka zmarła kilka dni później)
"Wszelkie ofiary i cierpienia, które są uświęcone dobrą intencją, stają się nadmiarowymi łaskami dla całego świata, a dla duszy samej nadmiarowym zasługiem na niebo."
Potem Pierina kontynuuje.
Zarekomendowałam Matce Bożej kilku chorych i wiele prośb, które zostały mi powierzone. Na co Odpowiedziała:
"Jestem zawsze bardzo blisko ciebie ze swoją macierzystą miłością." Potem powiedziałam:
"Kochana Madonno, 13 lipca, w rocznicę jednego z Twoich objawień, wielu pielgrzymów przyjdzie do Fontanelle, aby spędzić noc modlitwy i pokuty, szczególnie za kapłanów i osoby konsekrowane, oraz aby uzyskać dobry powołania."
Gdy jeszcze mówiłam, Matka Boża pokazała mi w obrazie wielką tłum i powiedziała:
"Powiedz tym moim dzieciom, że kocham ich bardzo i że ich modlitwy i ofiary miłości będą nagradzane nawet na tej ziemi nadmiarowymi łaskami, ale przede wszystkim będą wypełnione radością w niebie, kiedy ujrzą te swoje ofiary miłości blasku z wielką cudownością dla Świętego Kościoła."
Pierina kontynuuje:
Nagle przed moimi oczami pojawiło się objawienie sprzed kilku lat (13 stycznia 1951 r.), bardzo ważne, w którym pokazano drzwi złotego światła z napisem: 'Fiat stworzenia, Fiat odkupienia, Maryja współodkupienia.'
Tym razem nie tylko miałam to cudowne widzenie, ale jednocześnie słyszałam cudowny chór śpiewający i psalmodiujący. Potem zapytałam:
"Kochana Madonno, wtedy usłyszęłaś cudowny chór śpiewać. Czy to byli Święci Aniołowie Nieba?" Na ten pytanie Najświętsza Panna blaskała wielką majestatem i powiedziała:
"Prawdziwie tak, te były Święte Anioły."
"Szczęśliwy człowiek, który oddaje się pod opiekę swojego Anioła Stróża i słucha jego natchnień, bo Anioł Stróż ma zawsze wielką troskę o duszę mu powierzoną."
"Gdy dusza osiąga wieczną szczęśliwość jako zasłużoną nagrodę, on przychodzi, aby ją zabrać; z nim i chórami aniołów może dołączyć do niebiańskiej radości z Bogiem Ojcem Wszechmogącym."
Na te słowa płaszcz Blogosławionej Maryi Panny nagle otworzył się i stał się nieskończenie wielki jak wszechświat, a ja go nigdy tak nie widziałam. Widziałem też tysiące i tysiące Świętych Aniołów, którzy rozprzestrzenili się i utworzyli to. Byli małe, duże i nadzwyczaj silne i potężne Anioły, ustawione na dole jak morze bez brzegu. Nosili cudowne szaty ozdobione kołami wokół czoła. Rozszerzali i rozszerzali płaszcz Maryi ponad nieskończony wszechświat. Pod nimi widziałem, bardzo blisko Świętych Aniołów, tłum na wielkiej równinie. Wśród nich byli Biskupi, wielu kapłanów, zakonnicy i wiele mężczyzn, kobiet i dzieci. Można było wyraźnie rozpoznać niektórych z nich, szczególnie jednego Biskupa i kilku kapłanów oraz znajomych, ale pozostali byli mi w większości nieznani.
Wszyscy razem, Anioły i ludzie, śpiewali chórem:
"Święty, Święty, Święty Panie! Miłość, honor i chwała Tobie na wieki! Maryjo, Matko Boża, Matko Łaski, niech Ty też zawsze będziesz uświetniana w niebie i na ziemi!"
Pierina Gilli dodaje:
Nie wiem, jak długo trwała ta wielka niebiańska wizja. Zostałam tak wielką gorączką miłości, że nawet siły do myślenia lub pytań nie miałam. Jednak kiedy zorientowałam się, że Matka Boża chce odejść, poprosiłam Ją, jak zwykle, o błogosławieństwo.
Najpierw podniosła Ręce ku niebu, uroczyście zaznaczyła Święty Krzyż prawą ręką i powiedziała:
"Niech błogosławieństwo Pana spadnie na ciebie, na wszystkich dzieci, które mnie kochają, na przedmioty pobożności, których posiadasz, a niech to błogosławieństwo, połączone z moją macierzyńską miłością, idzie szczególnie do tych osób, które starannie recytują Święty Różańec i noszą mój medal na sercach."
Pożegnając się, powiedziała głośnym głosem:
"Żyj miłością! (miłość do Boga i bliźniego)"
A Pierina wykrzyknęła z emocją:
"O, jak będzie niebo kiedyś? Panie, dziękuję Ci za Twoją ogromną dobroć."
Kościół
8 września 1974 r.
Pierina Gilli pisze:
Było około godziny 13, a ja recytowałam Święty Różańec w mojej kaplicy. Nagle pojawiła się niebiańska Matka. Jak zawsze, pełna piękna, pełna światła, pełna dobroci. Powiedziała mi:

"Jestem Maryją, Matką Kościoła. Dla tego Kościoła, dla Świętego Ojca, dla kapłanów i wszystkich dzieci Kościoła proszę o modlitwę, modlitwę, modlitwę, aby prawdziwa miłość do Pana i prawdziwe miłosierdzie powróciły do serc."
Pierina:
Odpowiedziałem. "Tak, kochana Madonno. Z Twoją pomocą chcę to zrobić i o tym doniosę".
Tu nagle Pierina ujrzała kościół z pięcioma okrągłymi kopułami; w środkowej, na samym górze, wyróżniała się mała kolumna w kształcie promieni słonecznych. Potem Pierina poprosiła Najświętszą Maryję Pannę o wyjaśnienie znaczenia tego kościoła, a Ona odparała łaskawie:
"Panie Mój Boży Syn Jezus Chrystus, za dar, jaki dał ludzkości wysyłając Mnie na miejsce Fontanelle, życzy sobie, aby kościół został zbudowany w ten sposób...."
"Znaczenie: objąć kontynenty ziemi."
Po chwili milczenie Matka Boża kontynuowała:
"Wzywaj szczególnie o ochronę Świętego Archanioła Michała, aby chronił Kościół przed wszelkimi zagrożeniami i bronił go. W rzeczywistości nigdy jeszcze Kościół nie był w takim niebezpieczeństwie jak dzisiaj. Ciągłe interweniuję dla niego. Nawet z tego małego miejsca rozprzestrzeni się światło."
Nagle Błogosławiona Dziewica świeciła większą majestatem i powiedziała:
"Prawdziwe, że przyjdzie światło Pana!"
Potem Pierina wznowiła mówienie:
"Kochana Madonno, dziękuję Ci za całą Twoją wielką miłość do nas, ale jak mogę powiedzieć kościelnym władzom o Twych życzeniach?"
Najświętsza Maryja Panna odparła z wielką dobrotą:
"Już mówiłam do serc ukochanym dzieciom i zachęcałam ich, aby byli posłańcami mojej miłości, moich wiadomości i dobroci."
Pierina wznowiła:
Na te słowa Najświętsza Maryja Panna zrobiła mnie natychmiast zobaczyć obraz. To znaczy, ujrzałam obok Najświętszej Maryi Panny Świętego Ojca, licznych Biskupów (jednego z nich rozpoznałem wyraźnie) oraz wielu księży, niektórych z których rozpoznaję wyraźnie, a także wiele osób konsekrowanych i świeckich: wielką tłum ludzi, na których Najświętsza Maryja Panna rzuciła swój wzrok ze szczęściem. Pełna radoscia również ja poprosiłam Najświętszą Maryję Pannę, aby dała wszystkim święte błogosławieństwo, a Ona odparała:
"Zawsze jestem blisko nich, by umacniać ich łaskami Pana, ale powiedz im również, że powinni się modlić jeszcze bardziej z miłością, poświęcać siebie i czynić odszkodowanie."
Na to odpowiedziałem.
"Dziękuję Ci, kochana Madonno. Jak bardzo życzę sobie, abyś była bardziej kochała i czczona przez wszystkich! Dlatego proszę o Twoją pomoc, bo ja sama jestem tak mała i nędzna."
Uśmiechnęła się Najświętsza Maryja Panna z wielką dobrotą i prawą ręką zrobiła ruchliwy i miłujący gest, aby mi powiedzieć:
"Pomogę Ci." Potem połączyła dłonie, podniosła oczy ku niebu i dała jak zawsze święte błogosławieństwo:
"Niech błogosławieństwo Pana zejdzie na to miejsce. Niech dotyczy również wszystkich tych, których chcesz zamknąć w swoim sercu."
Potem świeciła jeszcze bardziej uroczysto i powiedziała:
"Chwalony, kochany i wielbiący niech będzie Pan z nieba i ze wszystkich miejsc na tej ziemi!"
Pierina Gilli kończy opowieść:
Potem Zniknęła. O, jak dobra jest Nasza Pani! Trzeba mieć język Aniołów, aby godnie chwalić niebieską Matkę.
W tym czasie na drzwiach katedry w Montichiari pojawiły się nowe plakaty przeciwko objawieniom "Róży Mistycznej".
Monsignor Rossi, były prowikaryusz i opat, autorytatywnie komentował fakt 20 września 1974 roku.
Oto jego słowa:
"To oświadczenie przeciwko prawdziwości objawień 'Róży Mistycznej' w Montichiari ciężko krzywdzi całą prawdę, sprawiedliwość i miłość, szczególnie pod względem niemieckiego tłumaczenia."
Statuy Róży Mistycznej
23 listopada 1975
Jest to święto Chrystusa Króla. Pierina Gilli opowiada:
W kaplicy, około godziny 19, układałam kwiaty, które przywieźli pielgrzymi, kiedy nagle pojawiła się mi droga Madonna, całkowicie nieoczekiwanie. Zważyła mnie i powiedziała:

"Córko, idź i ogłoś wszystkim moim dzieciom moją miłość do nich. Powiedz im, że Moj Boży Syn Jezus Chrystus daje Mi łaski, aby dać je wszyskim nim, bo Swojej Matce udziela wszystkiego."
Tutaj Jej głos stał się majestatyczny i kontynuowała
"Zaprawdę, jestem Matką ludzkości. Pierina, ofiary i modlitwy, które zostały złożone Panu przez tak wielu ludzi, uzyskały wielkie łaski. Świat miał być uderzony wielkim karaniem za jego zatwardzenie w grzech... (pauza). Jednak Jego wielka i nieskończona miłość ponownie zwyciężyła."
"Moje dobre dzieci, modlcie się i ofiarujcie dla wszystkich. Tak ratowane są dusze."
Pierina Gilli:
W tym momencie mogłam zapytać:
"Droga Madonno, proszę, powiedz mi coś o statuach Pielgrzymującej Madonna, które zostały przywiezione do Rzymu?"
Błogosławiona Dziewica odpowiedziała:
"Przed tymi statuami modlili się ludzie i teraz jestem szczególnie obecna w mieście mojego ukochanego syna Papieża Pawła VI, ojca Kościoła. Zaprawdę, gdziekolwiek stoję obok tych statui, przynoszę z Sobą łaski Pana i miłość tego Macierzyńskiego Serca. Noszę światło do serc, w których jeszcze panuje ciemność, aby rozumieli miłość, którą ja objawiłam w Montichiari... Współpracujcie z moją miłością, dajcie z moją miłością, ofiarowujcie się z moją miłością... Tak kiedyś będziecie ze Mną na wieki. Jakie większe łaski mogłyby być niż ta: żyć całkowicie ze Mną? To dotyczy nie tylko ciebie, Pierina, ale także wszystkich moich dzieci, którzy mnie kochają. Niech błogosławieństwo Pana zstąpi na was wszystkich ze światłem wiary, światłem nadziei i światłem miłości."
Pierina Gilli kończy:
Słowami tymi kochana Madonna zniknęła i w moim sercu pozostawiła nowy płomień miłości do wszystkich ludzi.
Zstąpienie Maryi na Ziemię
13 lutego 1976 r.
Pierina opowiada:
Gdy modliłam się, Najświętsza Maryja Panna niespodziewanie ukazała mi się w mojej kaplicy około godziny 9.30 i powiedziała:

"Ponownie przychodzę, aby powiedzieć ci, żebyś jeszcze bardziej rozpowszechniał Moją wiadomość miłości. Przez wieki nieprzerwanie zstępuję na wiele miejsc na ziemi. Gdyby po moim Wniebowzięciu do Nieba nie zstępowała ciągle na ziemię, aby zebrać moich dzieci wokół siebie, duża część świata bez mojego macierzyńskiego i miłosierdnego wsparcia stała by się zimna i pusta wobec Pana. Moje dzieci potrzebują tej intymnej miłości matki, bo w swojej słabości tak łatwo odchodzą od Pana, naszego wszemogącego Boga i Ojca."
"To jest powód mojego przyjścia. Każdorazowo, gdy zstępuję na tę ziemię, aby przynieść wiadomość miłości, niezliczone chóry aniołów poruszają niebo i zbierają się wokół mnie jak wielka korona."
"Z drugiej strony jednak wielu moich dzieci na ziemi nie przyjmuje naszego wezwania, aby powrócić z miłością do Pana."
"Pierina, ciągaj mówić moim dzieciom, szczególnie kochanym kapłanom, żeby się kochały! Powiedz im, aby wszędzie i we wszystkich kierunkach głoszili to wezwanie Matki Pana. Powiedz im, niech nie puszczają na marno tego, co już zrobiłem i ciągle robię przez tak wiele wieków, żeby uratować moich dzieci, które są w takim niebezpieczeństwie... Pana trzeba kochać, chwalić i wielbić całą siłą wiary i miłości."
Pierina Gilli:
Teraz mogę zapytać: "Nasza kochana Madonna, polecono mi tak wiele intencji, które mam przedstawić Tobie". A Ona odpowiada z taką dobrocią:
"Powiedz wszystkim tym ludziom, którzy serdecznie przyjęli Moją wiadomość miłości, że otrzymają bardzo szczególne łaski od Pana.... Niech pracują z odwagą, aby miejsca Fontanelle, uświęcone naszą obecnością, uzyskały większy dostojny i pobożność... To miejsce będzie zawsze miejscem modlitwy. Stanie się latarnią wiary i miłości dla chorych i potrzebujących" (z wielką majestatem kontynuowała):
"Interweniuję, chmury znikną i wielkość Pana, który posłał mnie nawet do Montichiari, zwycięży."
Uśmiechając się, Najświętsza Maryja Panna kontynuowała:
"Naprzód! Pełen zaufania i odwagi! Tak, ci którzy mają odwagę będą uhonorowani.... Chorym i potrzebującym czekają na dzieło miłości."
Pierina:
Słowami tymi niebiańska Matka rozciągnęła swój płaszcz, a ja zobaczyłam, jak już widziałam w jej pierwszym objawieniu 17 kwietnia 1966 r. w Fontanelle, wielki kościół i liczne duże budynki. Podziękowałam Najświętszej Maryi Pannie, która powiedziała mi z uśmiechem: "Oto to jest miłość Pana. Chcę, aby ona przepełniła cały świat." Po raz kolejny mówię:"
„Dzieci moje, kochajcie Pana i tę Matkę Jego. Kochajcie się nawzajem prawdziwą braterską miłością.”
„Idźcie na Świętą Mszę, zbierajcie się w kościołach do modlitwy, gorliwie przychodźcie do świętych sakramentów, aby uzyskać łaskę wierności i dać światu przykład prawdziwych chrześcijan.”
„Zróbcie wszystko to, jeśli chcecie się uratować: modlitwa, ofiara, pokuta.”
Krzyż na Środku Pola
20 kwietnia 1976 r.
(Wielki krucyfiks postawiony w środku pola według życzenia Matki Bożej)
Podczas tej objawienia Pierina nagle ujrzała wielki krzyż światła i poprosiła Błogosławioną Maryję:
„Dlaczego ten Krzyż?” Odpowiedziała Matka Boża:

„W środku pola, gdzie jest mała kaplica, niech zostanie postawiony wielki krzyż..., niech będzie dla wszystkich dzieci, które przychodzą modlić się i prosić o łaski, wezwaniem światła wiary..., miłości i nadziei..., bo z tego miejsca, połączonego ze Mym Bożym Synem Jezusem Chrystusem, moje Serce i ramiona są zawsze otwarte, aby dawać łaski..., szczególnie grzesznikom... Przychodźcie, dzieci, tutaj otworzyłam źródło przebaczenia i miłości.... A wy, ukochani dzieci, którzy cierpiecie i pracujecie dla tego miejsca, otrzymacie nagrodę mojej macierzystej miłości. To jest czas..., godzina, w której chcę rozszerzyć swoją miłość i miłosierdzie Pana nad całą ludzkość.”
W odpowiedzi na tę prośbę Maryi wielki krzyż został postawiony na esplanadzie z widokiem na Kaplicę lub Świętym Miejscu. To uczynił Ojciec Tadeusz Laux i niemiecka pielgrzymka.

Wielki Krucyfiks w Fontanelle
Kładę się, aby Odbrać Twoją Mękę
6 czerwca 1976 r.
Był to dzień Zesłania Ducha Świętego i Błogosławiona Maryja powiedziała szczęśliwej widzącej:

„Pierina, powieć wszystkim dzieciom, które przychodzą tutaj modlić się, i powtórz moją zaproszenie jako Matki.... Dzieci, kochajcie Pana..., módlcie się, módlcie się, módlcie się i ofiarujcie się, aby uzyskać wieczne zbawienie..., kochajcie się nawzajem jak dobry bracia..., a ja przychodzę, aby przynieść pokój do waszych dusz i zgodę w sercach...”
„Wielkie Serce Mego Bożego Syna Jezus Pana dało mi w ręce moc Jego boskich łask, aby je rozdzielać duszą z światłem Ducha Świętego...”
„Jestem wasza Matka, która zawsze kładzie się, aby odebrać twoją mękę, modlitwy i prośby, aby je przedstawić Panu Mego Bożego Syna Jezusa, który w zamian za miłość daje tej Matce moc interwencji, dając Jego łaski, aby je rozszerzyć na cały świat...”
„Jestem Maryja, Pośredniczka łask.... Pierina, uczynię znane wszystkim ten królewski dar, który otrzymałem od Pana Jezus! Jestem Matką miłości i przychodzę, aby pocieszyć..., zbawić...”
"Na wszystkie Moje dzieci, które kochają Mnie i sprawiają, że ja je kocham, niech zstąpi specjalne błogosławieństwo łask..."
Podsumowanie nabożeństw wymaganych przez Rosę Mistyczną (Rozę Mistyczną) w jej posłaniach
- Niech każdy 13. dnia miesiąca będzie poświęcony specjalnym aktom oddania się Maryi, z modlitewnym przygotowaniem przez poprzednie 12 dni.
- 13 lipca każdego roku niech będzie obchodzone ku czci Marii "Rozy Mistycznej" (Rozy Mistycznej).
- 13 października każdego roku niech zostanie uświęcone Komunią Świętą Reparacyjną. Wiadomość mówi o "Światowym Związku Świątecznej Reparacyjnej Komunii". Można utworzyć grupy modlitewne lub kongregacje pod tą nazwą.
- Każdego roku 8 grudnia, w Święto Niepokalanego Poczęcia, niech się praktykuje Godzina Łaski o południu, czekając na specjalne łaski nawrócenia i uświęcenia obiecanych dla tej Godziny. Niech będzie ona praktykowana w własnym Kościele adorując Najświętszy Sakrament jeśli to możliwe, w przeciwnym razie również prywatnie lub w grupach modlitewnych.
- Idź do Błogosławionego Źródła procesją, z pokutnymi modlitwami. Niech chorych tam przyniesie i niech ci, którzy potrzebują duchowej pomocy dla siebie i swoich bliskich, idą tam jako pielgrzymi.
- Niech trzy słowa oznaczane przez trzy róże pozostaną podstawowymi i charakterystycznymi Nabożeństwa do Marii Róży Mistycznej: Modlitwa, Ofiara, Pokuta, to jest modlitewnie z wytrwałością i nie unikając cierpienia, a to dla radości konsekrowanych dusz.
W szczególności: o nawróceniu niezłożonych dusz konsekrowanych swojej wokacji; o uświęceniu konsekrowanych dusz;
o wzroście liczby powołań zakonnych i kapłańskich. Ten cel nabożeństwa został po raz pierwszy zaproponowany przez Marię dla Instytutów Zakonnych, ale pozostaje on otwartym propozycją dla wszystkich. - Czystą cechą charakterystyczną we wszystkich tych posłaniach jest cel nabożeństwa reparatornego za obrazy sakramentu Eucharystii, przeciwko imieniu Boga i Jezusa, przeciw przywilejom Marii, przeciw Kościołowi i Papieżowi, przeciw niewinności małych dzieci i prostodusznych dusz, przeciw świętości życia ludzkiego i świętości rodziny.
Oczywiście warunkiem tych praktyk nabożeństw jest przestrzeganie Przykazania, praktykowanie chrześcijańskich cnot i najpierw miłości ku bliźniemu.
Rekolekcjonowany Święty Różaniec
Chcemy zaoferować wszystkim czcicielom Rózę Mistyczną medytację nad tajemnicami Świętego Różańca, którą znaleźliśmy wśród pisma Pieriny Gilli i która została jej zaproponowana przez Św. Marię Crocifissę Di Rosę, Założycielkę Sióstr Pracownic Charitatu z Brescii.
“Różaniec Trzech Róż”
- Radośne Tajemnice -
🌹 Biała Róża 🌹
(I) Zwiastowanie Anioła Najświętszej Maryi
"O! Wielki Nauczycielu, przyjdź nam z pomocą Twoją łaską, abyśmy również mogli wypowiedzieć "FIAT' VOLUNTAS TUA" z wielką gotowością, miłością i całkowitym oddaniem, kiedykolwiek Jezus poprosi nas o ofiary dla zbawienia naszych dusz i powołań."
(II) Święta Wizyta Maryi u św. Elżbiety
"O! Mario, wypełnij nasze serca tą subliminalną ukrytą miłością, która nie powinna mieć granic, gotową do przyjęcia ofiary dla większej chwały Boga, przyprowadzając dusze i powołania do Niego..."
(III) Narodzenie Dzieciątka Jezus w biednym stajeniu w Betlejem
"O! Mario, niech zawsze będzie błogosławiony moment, kiedy stałeś się Matką Jezusa i naszą Matką, a w Twojej imitacji, gdy Jezus jest we wszech sercach naszych, niech powiemy z wybuchem miłości: oto najsublimniejszy moment poświęcenia siebie dla dusz i powołań!..."
(IV) Ofiarowanie Jezusa w Świątyni
"Mario Najczystsza Candida Rosa (niepokalana róża) przyprowadź nas do Jezusa w Twoim związku zawsze tą samą drogą posłuszeństwa, głębokiej pokory, generozości w ofierze, aby domy Pana były zawsze pełne dusz ofiarnych, świętych dusz i wielkich powołań!..."
(V) Zagubienie i Odnalezienie Jezusa w Świątyni
"O! Mario, Najczystsza Róża, pomóż nam Twoją łaską poznać, że najwyższy upadek życia to stracić Jezusa. Dobra Matko, naucz nas też szukać Jezus z niepokojem w każdym sposobie, gdyby był dalej od naszych dusz. Niech Twój Dar zejdzie do naszych serc, wypełniając je coraz bardziej rosnącą i doskonałą miłością i zapałem, aby przyprowadzić więcej dusz do Jezusa!...więcej powołań!...."
- Bolesne Tajemnice -
🌹 Czerwona Róża 🌹
(I) Agonia Jezusa w Ogrójcu
"O! Jezu, przy widoku najbardziej bolesnych cierpień, jakie musiałeś wyczerpać dla nas swoich niewdzięcznych dzieci i bólu porzucenia Twoich ulubionych, Twój najgorzej i najbóleśniejszy pasjon z potem krwi się rozpoczął.
O! Mario, Matko Boleści, pomóż nam być zawsze połączonymi z Jezusem w duchu miłości, ofiary i naprawy za nowe zdrady, jakie ciągłe otrzymuje w swoim życiu eucharistycznym."
(II) Biczowanie Jezusa przy słupie
"O! Jezusie, rozumiemy wielką ból porzucenia Twoich bliskich, pozostawiając Cię na łasce podleców, którzy okrutnie biczowali Cię przy słupie.
O! Jezusie, zamknijemy w głębokach naszych serc tych wyznania smutku, którego doświadczyłeś od swoich bliskich przyjaciół z obietnicą, dzięki Twojej łasce, być silniejszymi w pokusie.
O! Maryjo, spełnij nasze pragnienia, aby w naszych sercach odrodzić nowy nurt miłości, przynosząc dusze, wszystkie dusze do Jezusa!"
(III) Koronacja na Ciernie
"Tak, O Jezusie, nasze serca ściska się przy myśli, że Twoja najbardziej żałosna koronacja ciernami do dziś jest ciągłym odnowieniem, ponieważ wróg pychy szuka wniknąć do duszy nieczułością, apatią, profanacją i lekceważeniem Boskiego Sakramentu Eucharisty.
O! Maryjo, chcemy pocieszyć Jezusa, chcemy zapobiec grzechowi śmiertelnemu, blasfemii, chcemy Go prawdziwie kochać, przynosząc Mu wonię tak wielu czerwonych róż zebranych z naszych małych ofiar."
(IV) Skazanie Jezusa na Śmierć i Jego Żałosna Droga na Kalwarię
"O! Jezusie, najbardziej bolesny szlak do Kalwarii z ciężkim krzyżem na Twoich bóbolnych barkach sprawił, że upadłeś trzykrotnie na ziemię. Ta męcząca cierpienie miało nauczyć nas, że jeśli chcemy zasłużyć na Niebo, musimy cierpieć, idąc za Tobą drogą ofiary, odrzucenia, pozwalając sobie być ukrzyżowanymi dla Twojej przyczyny.
O! Maryjo, Róży Miłości, spraw, aby głęboko czuliśmy duch modlitwy, ofiary i całkowitej poświęcenia dla naszych duszy i wszystkich dusz, które chcą podążać drogą Jezusa."
(V) Śmierć Jezusa na Krzyżu Po Trzech Godzinach Bardzo Długiej Agonii
"Oto drogi Jezusie, ile nasz grzech Ci kosztował, prowadząc Cię wśród tak wielu okrutnych cierpień do śmierci na krzyżu. Rozumiemy całkowite ofiarowanie Twojemu niebiańskiemu Ojcu przez całkowitą poświęcenia Twojego życia!
Dlaczego tak wiele cierpień? Radzie dla naszych dusz. Maryjo, Matko Jezusa i Matko wszystkich nas, daj nam łaskę, aby nasze serca były ranione tymi samymi ranami jak Jezus', żeby przez doskonałą reparację i całkowite poddanie się woli Jezusa, my też mogliśmy osiągnąć drogę świętości poprzez odpowiedź na Jego łaskę z szczodrą gotowością wyznaczoną przykładem Jezusa dla dusz, a razem z nami przynieść inne dusze, wszystkie dusze do Niego!...."
- Tajemnice Chwalebne -
🌹 Żółta Róża 🌹
(I) Zmartwychwstanie Pana Jezusa Chrystusa
"O! Drogi Jezu, wszystko zwycięski Ty zmartwychwstal z kamiennego grobu i wszedł w chwałę.
Jaką radość to dla nas również, że wykułeś nas od karnego ukarania, otwierając nam bramy nieba. Z nieskończoną miłością dałeś nam także drzwi tabernakulum, gdzie O Jezu u stóp ołtarzy, ile duszy wznosi się z łaską Twojej potężnej łaski.
Maryjo, Królowo zwycięstw, spuść do naszych dusz duch apostolstwa dla kapłańskich powołań i niech Jezus zawsze zmartwychwstaje w nas ze swoim pokojem.
Bądź potężny swoją łaską, aby kwitły naokoło eucharistycznych ołtarzy tak wiele złotych róż zapachających się heroizmem cudownych powołań, które z wdzięczności za miłość, w ukryciu ofiarują siebie dla duszy!...."
(II) Wniebowstąpienie Pana Jezusa Chrystusa do nieba
"Jezu, Twoje wniebowstąpienie do nieba jest jeszcze dziś spełniane w naszych duszach u stóp Twego Sakramentu Miłości. Ile wniebowstąpień duszy oczyszczonych łaską!
O Maryjo! napnij nasze serca nowymi wybuchami miłości, płomiennymi pragnieniami, aby nasze życie w ciszy i ukryciu było ciągłym wznoszeniem ku Panu."
(III) Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów, a Maryję Najświętszą Zebraną w Górnej Izbie w Modlitwie
"O! Jezu, Twoja chwała została ukończona przez wysyłkę Twego Bożego Ducha do duszy. Dobry Jezu, niech ten wielki dar Twój będzie wiecznie utrwalany w naszych duszach, aby zawsze odpowiadać na Twe boskie łaski i pragnienia.
Maryjo, Królowo Apostołów, Matko Wiecznego Kapłana, rozszerz nasze serca w gorączce modlitwy i niech są one otwarte na najpogorzelniejsze pragnienia do Ducha Miłości, aby wszyscy kapłani oświetleni, umocnieni i przemienieni boską miłością mogli uratować i uświęcić tak wiele duszy i powołań."
(IV) Wniebowzięcie Maryi Najświętszej do nieba
"O, cudowna Dziewico, Róża Mistyczna, niech Twój triumfalny wjazd do nieba uzyska dla nas także łaskę umierania w najdoskonalszym miłościu do Boga, aby w wiecznej radości widzieć kwitnący kęp roz, które zebraliśmy na tej ziemi dla duszy naszych, ofiarując Ci modlitwę, ofiary i cierpienia."
(V) Koronacja Maryi Najświętszej, Królowej Nieba i Ziemi oraz Chwały Wszystkich Aniołów i Świętych Nieba
"Z jakim transportem miłości, O Maryjo Łasko, Róża Mistyczna, widzimy Cię ukoronowaną halem z cennych kamieni: dusze, które wszystkie pozdrawiają Cię tytułem Matki i Królowej Nieba.
Och! myślimy również o Maryjo naszej Matce, aby doświadczyć z Tobą czegoś z Twojego Niepokalanego Serca, które sprawiło, że kochasz nasze dusze, wszystkie dusze!"
Wybór niektórych modlitw do recytowania w odpowiednim momencie
Teksty pochodzą z: A.M. WEIGL, Maria Rosa Mistica: Montichiari-Fontanelle, Libreria Propaganda Mariana, Rzym, 1977, ss. 140-147.
1. Do Jezusa Kapłana Najwyższego
Jezu, wieczny Kapłan Najwyższy, chron przed kapłanami miłosierdziem Twojego Najświętszego Serca, pozwól im rosnąć w miłości i wierności do Ciebie oraz bron ich od zakażenia świata. Daj im mocą przemiany chleba i wina moc i siłę, aby przekształcić swoje serca.
Błogosław ich apostolską pracę obfitym owocem i daj im kiedyś koronę życia wiecznego. Amen.
2. Do Maryi „Róży Mistycznej”
Niepokalana Dziewico, Matko łaski, Róża Mistyczna, ku czci Twojego Bożego Syna, klęczymy przed Tobą, aby prosić o miłosierdzie od Boga; nie dzięki naszym zasługom, ale według woli Twojego macierzyńskiego Serca prosimy o pomoc i łaski, pewni że nam je udzielisz.
Zdrowaś Maryjo...
Matko Jezusa, Królowo Świętego Różańca i Matko Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusowego, udziel światu spętanemu niezgodą daru jedności i pokoju oraz wszystkich łask, które mogą nawrócić serca tak wielu Twoich dzieci.
Zdrowaś Maryjo...
Róża Mistyczna, Królowo Apostołów, niech liczne powołania kapłańskie i zakonnicze zakwitną wokół ołtarzy eucharistycznych, aby przez świętość życia i gorliwość dla dusz rozszerzyli panowanie Twojego Syna Jezusa na całym świecie. Wypełnij nas również swoimi niebiańskimi łaskami.
Zdrowaś Maryjo...
Róża Mistyczna, Matko Kościoła, modl się za nami!
3. O Powołania Kapłańskie i Zakonnicze
Jezu Boży Pasterzu, Ty wezwałeś apostołów i uczyniłeś ich łowcami ludzi. Weź również dziś młodych ludzie z rodzin naszych parafii do Twojego następstwa i służby, Ty który żyjesz by być zawsze wśród nasi. Twój ofiarny staj się obecnością na naszych ołtarzach, aby wszyscy mogli uczestniczyć w odkupieniu.
Daj, aby ci, których wezwałeś, rozpoznali Twoją wolę i uczynili ją swoją własną. Otwórz im oczy całego świata, dla cichej modlitwy wielu, dla światła prawdy i ciepla prawdziwej miłości.
Daj, Panie, aby wiele kobiet i młodych dziewcząt w naszych parafiach również zdecydowanie podążało za wezwaniem Twojego serca.
Budź w ich sercach pragnienie żyć całkowicie według ducha ewangelii i oddawać się bezinteresownie na służbie Kościoła, zawsze dostępni dla wszystkich, którzy potrzebują ich miłosiernej ręki i miłości.
Daj również, aby księża naszej parafii pozostałi wierni swojej powołaniu, aby współpracowali przy budowie Twojego mistycznego ciała i tak kontynuować Twoją misję.
Niech będą solą ziemi i światłem świata. Amen. (Paweł VI).
4. Dla Misjonarzy
Panie Jezu Chryste, Ty przygotowałeś apostołów z cudowną cierpliwością dla ich wysokiej misji i posłałeś ich jako Twoich najdroższych przyjaciół; modlimy się za wiadomości Ewangelii, księżmi i braćmi, mężczyznami i kobietami, którzy dziś służą Tobie dalekim ludom i pracują oraz cierpią dla Ciebie.
Niech Ty będziesz im nauczycielem i przyjacielem. Daj im siedem darów Ducha Świętego. Amen.
5. Modlitwa dawnych i konsekrowanych księdza
Boże Wieczny Wielki Kapłanie, Panie i Zbawicielu, Ty kiedyś wybrałeś mnie spośród tysięcy i powiedziałeś: "Już nie nazywam Cię sługą, ale przyjacielem!" Teraz, gdy opuściłem wąską drogę prowadzącą do życia wiecznego, aby wybierać szeroką drogę prowadzącą do zagłady, zmiłuj się nad mną. Daj mi światło, pokutę; daj mi pokorę i siłę, żebym nie został na wieki utracony.
Niebeska Matko Maryjo, Mystyczna Róża, Matko Miłosierdzia i Schronisko Grzeszników, daj mi światło; złam moc ciemności; stąp na głowę starodawnego węża; pomóż mi wrócić do Serca Twojego Bożego Syna. Pomóż mi odkupić się z pokorą i ufnością, przynosząc Twój macierzyński płacz zbawienia.
Święci Aniele, wy potężni wojownicy, siłą wiecznego Boga odpieraniem napaści nieba; szczególnie Ty, moich drogi zmarli krewni, którzy już jesteście w domu Ojca, i wszyscy Wy, święci księża i konsekrowani, modlcie się i prośbę o mój zbawienie przez miłosierdzie i miłość Świętego i Trójjednego Boga. Amen.
6. Do św. Michała Archanioła
Św. Michału Archaniele, broni nas w walce przeciwko złości i pułapkom diabła. Bóg nakazuje mu! Prosimy Cię. A Ty, o księciu niebieskich wojskach, mocą Bożą odrzuć do piekła Szatana i innych złych duchów, którzy chodzą po świecie, aby stracić dusze. (Leon XIII)
7. Do Maryi Zwycięskiej nad Potęgami Ciemności
Wzniesiona Pani aniołów, Ty otrzymałaś od Boga moc i zadanie zmiażdżyć głowę Szatana. Dlatego z pokorą prosimy Cię: wyślij swoje niebieskie legiony na pomoc nam, aby według Twojego rozkazu i przez Twą moc goniły one złe duchy, walczyły z nimi wszędzie i odparły ich chytre ataki oraz rzuciły je do podziemia.
"Kto jest jak Bóg?" Wy święci aniołowie i archaniołowie, bronić nas i chronić.
O dobra i słodka Matko, Ty pozostaniesz zawsze naszą miłością i nadzieją. Matko Boża, wyślij nam Twoich świętych aniołów, aby bronili nas i chronili przed złym wrogiem. Amen.
(Modlitwa dyktowana przez samą Najświętszą Maryję Pannę do ojca Lodovica Edoarda Cestaca, założyciela Zakonu Sług Marii (+1868 w Anglet we Francji)
8. Na Odnowienie Kościoła
Panie Jezu Chryste, Ty nas powołał przez swego Namiestnika na ziemi do odnowienia duchów.
"Odnowa ludzi jednak i pojednanie z Bogiem" są, według słów Twojego Namiestnika, "faktem, który odbywa się przede wszystkim w głębi, w wewnętrznym sanktuarium człowieka." Panie i Odkupicielu, skromnie Cię proszymy, przez Twoją Świętą Matkę "Mistyczną Różę" wyślij nam ogień Ducha Świętego, aby oczystić nas i odnowić w głębokościach naszych dusz, przywrócić nas i uświęcić oraz uczynić nas apostołami Twojego Królestwa Miłości. Amen.
9. Odnawiające Wzywania dla Procesji do Źródła i przed Krzyżem
Jezu i Maryjo, Ty nas tak bardzo kochaliśmy, aby wezwać nas być duszą odnowy. Dziś chcemy spontanicznie pocieszyć Wasze Najświętsze Serca naprawiając wszystkie obrazy, które otrzymują od niewdzięcznych ludzi.
Za profanacje Eucharystyczne wybacz nam, O Panie.
Za nierozważności w kościołach wybacz nam, O Panie.
Za zniewagi i lekceważenie tabernakulum, wybacz nam, O Panie.
Za lekceważenie świętych rzeczy wybacz nam, O Panie.
Za opuszczenie kościołów wybacz nam, O Panie.
Za grzechy nierządności wybacz nam, O Panie.
Za bezbożne dusze wybacz nam, O Panie.
Za blasfemie przeciwko Twojemu Najświętszemu Imieniu wybacz nam, O Panie.
Za obojętność wobec Twojej Miłości wybacz nam, O Panie.
Za zniewagi przeciwko osobie Papieża wybacz nam, O Panie.
Za lekceważenie Biskupów i księży wybacz nam, O Panie.
Za blasfemie przeciwko imieniu Marii wybacz nam, O Panie.
Za lekceważenie jej Niepokalanego Poczęcia wybacz nam, O Panie.
Za opuszczenie czci dla Marii wybacz nam, O Panie.
Za zniewagi przeciwko obrazom Marii odpuść nam, o Mario.
Za porzucenie Świętego Różańca odpuść nam, Boże.
Za obojętność wobec miłosierdzia matki Marii odpuść nam, Boże.
10. Wzywania Modlitewne
O Panie, daj Twojemu Kościołowi świętych kapłanów, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam powołania zakonne, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam chrześcijańskie rodziny, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam czystą młodzież, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam jedność narodów, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam pokój w duszach, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam braterską miłość, prosimy Cię, o Panie.
O Panie, daj nam pokój na świecie, prosimy Cię, o Panie.
Trezena Matki Boskiej Róży Mistycznej
Matka Boża w Montichiari poprosiła, aby 13 dzień każdego miesiąca był poświęcony specjalnemu kultowi Jej, przygotowując się modlitwą poprzednich 12 dni; i aby 13 lipca każdego roku było obchodzone na cześć "Maryi Róży Mistycznej"
MODLĄC SIĘ RÓŻAŃCEM
("Różaniec jest jedną z najdroższych Matce Bożej modlitw")
WSTĘPNA MODLITWA
Wezwanie do Ducha Świętego
Przyjd, Duchu Święty, wypełnij serca Twoich wiernych i zapali w nich ogień swojej miłości. Wyślij, Panie, swojego Ducha, a wszystko stanie się nowym twarzą ziemi. Modlę się: Boże, który oświeciłe serca swoich wiernych światłem Ducha Świętego, daj nam prawidłowo oceniać wszystkie rzeczy i cieszyć się ich pociechą zawsze. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, w jedności Ducha Świętego. Amen.
MODLITWY DO MARYI RÓŻY MISTYCZNEJ
Niepokalana Matko Łaski, Róża Mistyczna, na cześć Twojego Bożego Syna klęczymy przed Tobą, aby prosić o boskie miłosierdzie: nie za naszymi zasługami, ale zgodnie z wolą Twego Macierzyńskiego Serca prosimy Cię, byś nam dała ochronę i łaskę z pewnością, że odpowiadasz nam. Zdrowa Maryjo...
Róża Mistyczna, Matko Jezusowa, Królowa Świętego Różanca i Matka Kościoła, Ciało Mistyczne Chrystusa, proszymy Cię, abyś darowała światowi, rozdzielonemu niezgodą, jedność i pokój oraz wszystkie te łaski, które mogą zmienić serca tak wielu Twych dzieci. Zdrowaś Maryjo...
Róża Mistyczna, Królowa Apostołów, niech wiele powołań kapłańskich i zakonnych rozkwitnie wokół Stołu Eucharystii, aby rozsiewali, świętością swoich żyć i apostolskim zapałem dla dusz, Królestwo Twojego Syna Jezusa na całym świecie. I wylaj nad nami także obfitość Twych niebiańskich łask. Zdrowaś Maryjo...
MARYJA KRÓLOWA ŚWIĘTYCH ANIOŁÓW
O najłaskawsza Królowo Nieba i Panią Aniołów, do Ciebie, która od Pana otrzymała władzę i misję zmiażdżyć głowę Szatana, przychodzimy i pokornie proszymy Cię, abyś nas posłała niebiańskie legiony, żeby na Twój rozkaz goniły demony, walczyły z nimi wszędzie, tępowały ich dzikość i rzucały je do otchłani. Amen.
O Maryjo, Matko Miłości, Cierpienia i Łaski, proszymy Cię: połącz swoje modlitwy z naszymi, aby Jezus, Twój Boży Syn, do którego zwracamy się w imię Twoich macierzystych krwi i łez, usłyszał nasze prosby i przychylił się nam, darując nam wraz z łaskami, o które proszymy, koronę życia wiecznego. Amen!
Niech Twe krewiście łzy, O Matko Cierpienia, zniszczą siły piekła. Twoją boską pokorą, O Ukrzyżowany Jezu, zachowaj świat przed zagrożoną stratą. Św. Michał Archaniele, broni nas w tej walce; bądź nam pomocą przeciwko złości i pułapkom diabła; chwilowo i pokornie proszymy Cię, aby Bóg zwyciężył go, a Ty, Książę niebiańskiej Milicji, tą boską mocą rzuć do piekła Szatana i innych złych duchów, które błądzą po świecie na zagładę dusz. Amen!
MODLITWA RÓŻAŃCOWA
OFIARA
Boży Jezu, ofiarujemy Ci ten różaniec, który teraz będziemy modlić, rozmyślając nad tajemnicami naszego Zbawienia. Daj nam przez wstawiennictwo Dziewicy Maryi, Matki Bożej i naszej Matki, cnoty potrzebne do dobrze go odmówienia oraz łaskę uzyskania odpustów tej świętej pobożności.
Ofiarujemy Go szczególnie w zadośćuczynieniu za grzechy popełnione przeciwko Najświętszemu Sercu Jezusowemu i Niepokalanemu Sercu Maryi, o pokój na świecie, o intencje Świętego Ojca, o wzrost i uświęcenie duchowieństwa, o uświęcenie rodzin, o wszystkie nasze szczególne intencje oraz dla Brazylii (lub Twojego kraju).
(silencja...)
Credo...
HOŁD ŚWIĘTEJ TRÓJCY
Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo... (na cześć Boga Ojca, który nas stworzył)
Zdrowaś Maryjo... (na cześć Boga Syna, który nas odkupił)
Zdrowa Maryjo... (na cześć Boga Ducha Świętego, który nas uświęca)
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu...
Przy każdym tajemnicy modlę się Ojcze Nasz, dziesięć Zdrowa Maryjo oraz Chwałę, kończąc jakulatorium:
O moim Jezu...
Maryjo Mistyczna Róża, Matko Kościoła, modl się za nami.
Tajemnice Różańca Świętego
Radosne Tajemnice
(W poniedziałki i soboty, a także niedziele Adwentu)
W pierwszym tajemnicy rozważamy Zwiastowanie Anioła Maryi.
W drugim tajemnicy rozważamy wizytę Marii u swojej kuzynki Elżbiety.
W trzecim tajemnicy rozważamy narodzenie Jezusa.
W czwartym tajemnicy rozważamy Ofiarowanie Dzieciątka Jezus i Oczyszczenie Najświętszej Maryi Panny.
W piątym tajemnicy rozważamy zagubienie i odnalezienie Dzieciątka Jezusa w Świątyni.
Świetliste Tajemnice
(W czwartki)
W pierwszym tajemnicy rozważamy Chrzt Jezusa w Jordanie.
W drugim tajemnicy rozważamy samorozpoznanie Jezusa na ślubie w Kanie Galilejskiej.
W trzecim tajemnicy rozważamy głoszenie Królestwa Bożego przez Jezusa z wezwaniem do nawrócenia.
W czwartym tajemnicy rozważamy Przemienienie Pańskie.
W piątym tajemnicy rozważamy ustanowienie Eucharystii.
Bolesne Tajemnice
(W wtorki i piątki, a także niedziele Wielkiego Postu)
W pierwszym tajemnicy rozważamy agonię Jezusa w Ogrójcu.
W drugim tajemnicy rozważamy biczowanie Jezusa przy słupie.
W trzecim tajemnicy rozważamy koronację cierniową Jezusa.
W czwartym tajemnicy rozważamy Jezus noszący krzyż na Golgotę.
W piątym tajemnicy rozważamy ukrzyżowanie i śmierć Jezusa.
Chwalebne Tajemnice
(W środki i niedziele Wielkanocne oraz zwykłego czasu)
W pierwszym tajemnicy rozważamy Zmartwychwstanie Jezusa.
W drugim tajemnicy rozważamy Wniebowstąpienie Jezusa.
W trzecim tajemnicy rozważamy zjazd Ducha Świętego.
W czwartym tajemnicy rozważamy Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
W piątym tajemnicy rozważamy Koronację Najświętszej Maryi Panny.
Dziękczynienie
Serdecznie dziękujemy Ci, Wszechmocna Królowo, za korzyści, jakie codziennie otrzymujemy z Twoich hojnych rąk. Chcielibyśmy, abyś nas teraz i na wieki wzięła pod swoją mocną opiekę, a byś nam więcej się zobowiązać chcieliśmy pozdrowić Cię Zdrowaś Maryjo Święta Królowo.Zdrowaś Maryjo Święta Królowo...
FINAL (POŻEGNANIE)
KONSEKRACJA NASZEJ PANI
O moja Panienko, O moja Matko, ofiaruję się cały Tobie i w dowód swojej oddanności dla Ciebie konsekruję Ci dzisiaj i na zawsze swoje oczy, uszy, usty, serce oraz całe swe istnienie.
A ponieważ jestem całkowicie Twój, O dobra i nieporównywalna Matko, strzegaj mnie i bronić jako swój posiadłość i własność. Amen!
MODLITWA DO NASZEJ PANI RÓŻY MISTYCZNEJ
Niebieska Matko, Królowa Nieba, Suweren ludzkości, Ty która od Boga otrzymała władzę i misję zmiażdżyć głowę Szatana, posłuszni Twojemu wezwaniu, przychodzimy do Twych stóp.
Matko Miłosierdzia, zachęcaj się przyjęć chwałę i modlitwy, które sprawiają, że Twoi pielgrzymi dzieci przychodzą do Ciebie pełni ufności; oni przybyli, aby powierzyć Ci wszystkie swoje smutki, wszelkie nieszczęścia.
O cudownym odbiciu piękna Nieba, światłem wiary wypędź z naszych duchów mrok błędnego myślenia.
Róża Mistyczna, niebiańskim zapachem nadziei odnowić odwagę dusz, które upadły.
Niezamierzony źródło wody, żywotny strumieniami Bożej miłości, dać życie omdlewającym sercom.
Jesteśmy Twoimi dziećmi; Ty nas pocieszasz w smutkach; bronić nas w niebezpieczeństwie; animować nas w walce; sprawić nam kochać i służyć Twemu Synowi Jezusie; dać nam gorącą miłość do Twego Różańca; sprawić, abyśmy szerzyli wszędzie maryjne nabożeństwo, tak byśmy starały się żyć w stanie łaski, żeby zasłużyć na wieczne szczęście blisko Ciebie.
Amen! Niech będzie tak.
KONSEKRACJA DO
NAJCENNIEJSZEJ KRWI JEZUSZA CHRYSTUSA
(Powtarzaj codziennie)
W świadomości mojej niczymności i Twojej wielkości, najmiłosierniejszy Zbawicielu, upadaję przed Tobą na kolana i dziękuję Ci za nieliczone łaski, które mi udzieliłeś, niewdzięcznemu stworzeniu, szczególnie za to, że przez Twą Najcenniejszą Krew wyzwoliłeś mnie z złej tyranii Szatana.
W obecności Maryi, mojej dobrej Matki, mego Anioła Stróża, moich świętych patronów, całego niebieskiego dworu, konsekruję się Tobie, O najmiłszy Jezu, z prawdziwym sercem i wolną decyzją, Twojej Najcenniejszej Krwi, którą wyzwoliłaś cały świat od grzechu, śmierci i piekła.
Obiecuję Ci, za pomocą Twojej łaski i według moich sił, budzić i kultywować oddanie dla Twojej najcenniejszej adorowalnej Krwi, aby była ona czczona i szanowana przez wszystkich. Chciałbym w ten sposób zadośćuczynić za swoje niewierstwa do Twojej Najcenniejszej Krwi oraz ofiarować Ci zadośćuczynienie za tak wiele sakrilegiów popełnionych przez ludzi przeciwko najcenniejszemu cenie ich Odkupienia.
Chciałbym, żeby moje grzechy zniknęły, moja zimność i całe brak szacunku, którym Cię uraziłem, o najcenniejsza Krew! Opatrz się, o najmiłosierniejszy Jezu, że ofiaruję Ci całą miłość, szacunek i adorację, jakiej Twój Najświętszy Matka, Twoi wierni Apostołowie i wszyscy święci oddali Twojej najcenniejszej Krewi. Proszę Cię, żebyś zapomniał moich przeszłych niewierności i zimności oraz wybaczył tym, którzy Cię urazają. Okrop mnie, o Boży Zbawicielu, jak również wszystkich ludzi Twoją najcenniejszą Krewią, abyśmy od teraz, o Ukrzyżowana Miłość, kochać Cię z całego serca i godnie czcić cenę naszego Zbawienia. Amen.
Źródła:
Objawienia Jezusa i Maryi
Objaw Matki Bożej w Caravaggio
Objawy Matki Bożej Dobrych Zdarzeń w Quito
Objawy Matki Bożej w La Salette
Objawy Matki Bożej w Pellevoisin
Objawienie Matki Bożej w Knock
Objawy Matki Bożej w Castelpetroso
Objawy Matki Bożej w Beauraing
Objawy Matki Bożej na Ghiaiach di Bonate
Objawy Róży Mistycznej w Montichiari i Fontanelle
Objawy Matki Bożej w Garabandal
Objawy Matki Bożej w Medjugorje